Jak już wiadomo od jakiegoś czasu, opłata audiowizualna będzie wliczona opłaty za energię elektryczną. Dostawcy prądu będą pełnić rolę pośredników pobierających tę opłatę od swoich klientów. Jednak jak poinformował wiceminister kultury Krzysztof Czabański – za jej ściągalność będą odpowiadać urzędy skarbowe.
Wiceminister kultury, Krzysztof Czabański potwierdził, że opłata audiowizualna, która wchodzi w życie z dniem 1 stycznia 2017 r., będzie wynosiła od 12 do 15 zł co miesiąc. Nie wiadomo jeszcze jaki wariant kwotowy zostanie ostatecznie wybrany. Robimy symulacje, czy tych pieniędzy starczy rzeczywiście na zbudowanie fundamentów finansowych pod media publiczne – wyjaśnił.
Według Czabańskiego, wprowadzenie opłaty audiowizualnej zamiast obecnie funkcjonującego abonamentu uprości pobór opłat na media publiczne i zmniejszy obciążenie dla każdego.
Czytaj także: 22 tys. zł opłaty audiowizualnej rocznie zapłaci krakowska piekarnia. Są firmy, których opłaty będą jeszcze wyższe
W tej chwili ten system jest strasznie dolegliwy: trzeba rejestrować odbiorniki i płacić 22,70 zł miesięcznie. To prawo obowiązujące, a że obywatele w większości go nie przestrzegają, jest smutne
– stwierdził.
Mimo, że opłata ma być pobierana przez dostawców energii, to nie będzie łączona z kwotą należności za prąd, a ma stanowić oddzielną opłatę.
Wszelkie opowieści, że jeśli ktoś nie zapłaci całej sumy, to mu wyłączą prąd, można między bajki schować. Proszę nie tworzyć takich demonicznych obrazów To urzędy skarbowe będą egzekwować opłatę od osób, które nie będą chciały uiścić jej przy pierwszej propozycji
– podkreślił wiceminister.
Zwolnione od płacenia nowej daniny mają być takie same grupy społeczne, które nie muszą obecnie płacić abonamentu RTV – dodał.
Dostawcy energii w zamian za pobieranie opłat będą otrzymywać prowizję, jednak nie podano ile ma ona wynosić. Ich obowiązkiem będzie wyłącznie dopisanie kwoty opłaty audiowizualnej do poszczególnych rachunków swoich klientów, które im wysyłają oraz informowanie na bieżąco w sytuacji, gdy składka nie wpłynie na konto. Nie będą też weryfikować czy ktoś posiada zwolnienie od opłaty czy nie.
Uwzględniamy ich interes w tym sensie, że zdajemy sobie sprawę, że będą potrzebne pewne nakłady, np. na systemy komputerowe. Ale ich zadanie będzie bardzo proste: będą dopisywać do faktur, które i tak wystawiają i wysyłają obywatelom, składkę audiowizualną i informować urząd skarbowy, jeżeli ta składka nie wpłynie na konto. Nie będą weryfikować, czy ktoś ma zwolnienie od składki czy nie, bo tym się będzie zajmować urząd skarbowy, ani przeprowadzać żadnych innych czynności
– poinformował wiceminister.
Media publiczne, po zmianach będą zobowiązane do szczegółowego rozliczania się z wydatkowania środków z nowej formy opłaty audiowizualnej. Będą musiały przestrzegać także procedur przewidzianych przez UE w tym zakresie. Na opracowanie szczegółów pozostało pół roku.
Bardzo precyzyjnie trzeba będzie ustalić sposób rozliczania tych pieniędzy, tak żeby rzeczywiście były wydawane na realizację misji. Tu są pewne procedury przewidziane przez Unię Europejską, będziemy ich przestrzegać. Będziemy jeszcze z Unią ustalać sposoby rozliczania tych pieniędzy od strony programowej. Na to mamy pół roku czasu, ponieważ ten system wprowadzamy od stycznia przyszłego roku
– wyjaśnił Krzysztof Czabański.