Statek aktywistów Greenpeace „Arctic Sunrise” krążył wokół platformy naftowej Gazpromu na Morzu Barentsa. Po akcji rosyjskich komandosów statek został zatrzymany a członkowie załogi aresztowani. Postawiono im poważne zarzuty.
Członkowie Greenpeace prowadzili w tym regionie protest przeciwko wydobywaniu ropy naftowej w Arktyce. Rosyjska straż przybrzeżna początkowo próbowała ich wystraszyć, ale z powodu braku rezultatów zdecydowano się na konkretniejsze działanie. W czwartek wieczorem komandosi z powietrza zaatakowali statek i aresztowali wszystkich przebywających tam ludzi. Obecnie statek jest odprowadzany do portu w Murmańsku.
Wśród aresztowanych znajduje się Polak – mgr Tomasz Dziemiańczuk, pracownik Uniwersytetu Gdańskiego. Wicekonsul Wojciech Cholewiński z Sankt Petersburga poinformował, że aktualnie telefon Dziemiańczuka nie odpowiada. Rosjanie po wkroczeniu na statek przesłuchali kapitana a całej załodze postawiono zarzuty terroryzmu i prowadzenia nielegalnej działalności naukowo-badawczej. Aktywiści utrzymują, że doszło do naruszenia prawa międzynarodowego gdyż w czasie zatrzymania znajdowali się na wodach międzynarodowych. Niewiadomo na razie jaki będzie ich los po przybyciu do portu.
Czytaj także: Geostrategia, czas na radykalne zmiany
fot: Wikimedia Commons