„Prawo w Rzeczypospolitej jest jak pajęczyna, bąk się przebije, ugrzęźnie muszyna.” – mówi stare powiedzenie. Oprócz samej ilości przepisów prawnych, drugim grzechem polskiego prawodawstwa jest duża dowolność w interpretacji prawa przez różne organy podatkowe. A walka z fiskusem może trwać bardzo długo.
Niedawno informowaliśmy o analizie przeprowadzonej przez organizację doradzczo-audytorską Grand Thorton, z której wynika, że polskie państwo rocznie produkuje najwięcej przepisów prawnych w całej Unii Europejskiej. Tylko w ubiegłym roku wprowadzono w życie ponad 2300 ustaw i rozporządzeń o łącznej objętości 29 800 stron maszynopisu.
ZOBACZ TAKŻE: Polska liderem produkcji przepisów prawnych
Niedawno ukazały się nowe badania przygotowane przez tę organizację. Tym razem sprawdzono jak długo trwa rozpatrywanie spraw odwoławczych od niesłusznie nałożonych tzw. „domiarów podatkowych”. Wyniki są równie zatrważające i niepokojące.
„Średnio cztery i pół roku firma w Polsce musi spędzić w urzędach i w sądzie, zanim oczyści się z zarzutu organów podatkowych o dokonanie nieprawidłowości podatkowych” – wynika z szacunków Grant Thorton
Niechlubny rekord
Pięć lat kontroli skarbowych, a potem kolejne piętnaście lat procesów. Marek Isiński, szef Towarzystwa Finansowo-Leasingowego w 1995 roku rozpoczął swoją batalię z fiskusem. Pierwszy Urząd Skarbowy w Zielonej Górze stwierdził wtedy, że jego firma zawyżyła kwotę zwrotu podatku VAT o sumę 152 tysięcy złotych. Złożono odwołanie. Sądy rozpatrywały sprawę do 2015 roku, kilkukrotnie uchylając wcześniejsze oświadczenia.
Łączna wartość nałożonych na firmę domiarów podatkowych sięgnęła 20 milionów złotych, czego firma nie przetrwała, mimo wygrania pięciu spraw sądowych.
W jakim my kraju żyjemy, jeżeli postępowanie podatkowe może się ciągnąć 20 lat? Jakie jest nasze prawo, skoro fiskus może przez tyle lat dręczyć przedsiębiorcę?
– pyta Marek Isiński.
TFL walczy teraz o odszkodowania od Urzędu Skarbowego. Oznacza to, że za błędy urzędników będą musieli zapłacić wszyscy podatnicy.
Marna to satysfakcja, bo te pieniądze idą z kieszeni wszystkich podatników. Takie są jednak konsekwencje bezprawnych działań organów skarbowych, które na siłę szukały na mnie haków i zniszczyły moją firmę
— mówi Isański, cytowany przez Puls Biznesu.
Przewlekłość postępowań to problem powszechny
Jak wskazują analitycy Grant Thorton, problem TFL jest niechlubnym rekordem polskiego systemu, jednak przewlekłość postępowań administracyjnych jest problemem występującym powszechnie.
Według obliczeń Grant Thornton na podstawie 100 ostatnich wyroków Naczelnego Sądu Administracyjnego, średnio w Polsce firma o dobre imię w sprawach podatkowych walczy 56 miesięcy – tyle czasu mija, od pierwotnej decyzji organu skarbowego (Urzędu Skarbowego lub Urzędu Kontroli Skarbowej) kwestionującej rzetelność płacenia podatków przez podatnika, do ostatecznego orzeczenia NSA, w którym stwierdza się „niewinność” podatnika, a więc sąd potwierdza, że podatnik płacił podatki zgodnie z prawem.
– czytamy w analizie.
Najdłużej trwającymi sprawami są te, dotyczące postępowań w sprawie rozliczeń podatku dochodowego od osób prawnych (CIT) – tam średni czas oczyszczenia przedsiębiorstw z zarzutów nieuczciwego rozliczenia podatku to 69 miesięcy. Niewiele lepsze są statystyki dla podatku dochodowego od osób fizycznych (PIT) – w tym przypadku dochodzenie do wydania pozytywnego dla podatnika wyroku trwało 67 miesięcy. Najkrótsze spory dotyczą rozliczeń z tytułu akcyzy – 34 miesiące.
Co warto zaznaczyć, w badaniu brane były pod uwagę tylko te procesy, w których wyroki były wydawane na korzyść podatnika.
Domniemanie niewinności nie dotyczy fiskusa
Jednym z najbardziej bulwersujących faktów jest to, że podatnik niezgadzający się z decyzją fiskusa jest zobowiązany do zapłacenia domniemanego podatku z góry tj. przed ostateczną, prawomocną decyzją sądu. W przypadku sporów podatkowych konieczność dopłaty podatku jest wymagana prawie natychmiast po wydaniu decyzji przez urząd skarbowy bądź urząd kontroli skarbowej.
Zrozumiałym jest, że aparat skarbowy musi mieć narzędzia prawne, których będzie mógł używać do walki z nadużyciami podatkowymi, bo tylko w ten sposób ma szansę sprawnie egzekwować prawo. Jednak jednym z problemów (obok jakości stanowionego prawa podatkowego i dowolności interpretacyjnej tegoż prawa przez organy) jest przewlekłość postępowania przed sądami administracyjnymi. Sytuacja, w której podatnik zostaje zmuszony do zapłaty wątpliwych kwot zaległego podatku przed wydaniem decyzji przez sądy administracyjne, a które to decyzje zapadają po kilku latach od wpłaty środków pieniężnych na konto urzędu skarbowego, oznacza, że nie ma tu równowagi – w sporze z podatnikiem aparat skarbowy stoi na wyraźnie uprzywilejowanej pozycji.
– stwierdza w analizie Dariusz Gałązka, biegły rewident, szef doradztwa podatkowego, jeden z autorów badania przygotowanego dla Grant Thorton.
źródło: Grant Thorton
Z całą analizą można zapoznać się na stronie GrantThorton.pl
źródło: pb.pl, grantthorton.pl
fot. krakow.kskarbowa.gov.pl