Wiceminister rozwoju Jerzy Kwieciński powiedział na antenie radiowej Trójki, że „rada ministrów nie widzi przesłanek do zakwestionowania CETA”. Czy to oznacza, że rząd jednoznacznie poprze kontrowersyjną umowę pomiędzy UE i Kanadą?
– Rząd długo analizował umowę pomiędzy Polską a Kanadą, ponieważ dostrzega te niepokoje w społeczeństwie polskim i całej Europie. Ale rada ministrów nie widzi przesłanek do zakwestionowania CETA – przekonywał Kwieciński i dodał – Ta umowa nie dotyczy kwestii GMO, ani nie dotyczy kwestii jakości. To są kwestie w rękach UE i to od nas zależy, jak sobie te kwestie ustalimy –
CETA wzbudza wiele kontrowersji w całej Europie. Również w Polsce nasilają się protesty mające wywrzeć presję na rząd, aby ten nie udzielił poparcia dla umowy. Porozumienie ma zostać parafowane pod koniec października na szczycie Unia Europejska – Kanada. Jej część regulująca obroty handlowe ma wejść w życie od razu po głosowaniu w Parlamencie Europejskim.
Czytaj także: Geostrategia, czas na radykalne zmiany
– Jak wchodziliśmy do UE, to baliśmy się napływu tej żywności z Unii i też mówiono nam, że nasze rolnictwo padnie, a stało się dokładnie odwrotnie. Na początku nasz handel produktami rolnymi wynosił 4 mld euro, a teraz wynosi 24 mld euro i to jest najszybciej rosnący segment naszego eksportu. Myślę, że tu będzie podobny mechanizm – starał się przekonać Kwieciński.
Wśród krytyków umowy, największe kontrowersje wzbudza obawa przed wprowadzeniem na rynek polski produktów genetycznie modyfikowanych i nafaszerowanych antybiotykami. Istnieje również obawa przed zbytnim wzmocnieniem pozycji międzynarodowych korporacji dysponujących ogromnym kapitałem, co może być zagrożeniem dla rodzimych przedsiębiorców.
Źródło: polskieradio.pl; wmeritum.pl
Fot: Commons Wikimedia/M0tty