Podczas konferencji prasowej przedstawiciele Wolności odnieśli się do rosnącego zadłużenia naszego kraju. Według wyliczeń Forum Obywatelskiego Rozwoju polski jawny dług publiczny przekroczył w tym tygodniu 1 bilion złotych.
Prezes Janusz Korwin-Mikke przypomniał swój postulat: Byłem za wprowadzeniem w Polsce zasady, że rząd nie może uchwalać budżetu z deficytem. Gdyby Sejm uchwalił wtedy takie prawo, to zadłużenie każdego narodzonego dziecka wynosiłoby nie – tak jak teraz – około 30 tysięcy złotych, ale co najwyżej jakieś 2 tysiące złotych.
Europoseł wskazał: Wtedy mnie wyśmiewano. Na sali sejmowej wybuchł śmiech, posłowie mówili „jak to”? Mamy sobie wiązać ręce, mamy nie spełniać życzeń naszych wyborców? Taka była reakcja.
Czytaj także: Independent Trader: Dolar - kupować czy sprzedawać?
Podobne było w wielu innych krajach, w których próbowano wprowadzić zakaz uchwalania budżetu z deficytem. Kiedy takie prawo chciał wprowadzić rząd Camerona w Wielkiej Brytanii, to 4 miliony osób wyszło na ulice, żeby protestować. Ostatecznie, rząd premiera Camerona po cichu wprowadził ten zapis w zeszłym roku. Z tego wynika, że nawet socjaliści zdali sobie sprawę, do jakich poważnych skutków prowadzi zadłużenie (…) – mówił europoseł Janusz Korwin-Mikke.
Doktor Sławomir Mentzen, członek zarządu Wolności i szef projektu Dobry Rząd, wyjaśnił: Dług publiczny jest szkodliwy dla wzrostu gospodarczego, zwiększa oprocentowanie obligacji oraz inflację. Badania udowadniają, że im wyższy jest dług publiczny, tym gorzej dla gospodarki.
Dodał: Polski rząd uchwalił budżet z wysokim deficytem tylko po to, żeby sfinansować rosnące zasiłki socjalne. Jest to więc sytuacja, w której rząd świadomie szkodzi naszemu wzrostowi gospodarczemu (…).
Z wysokim długiem publicznym łączą się ryzyka, pierwsze z nich dotyczy stóp procentowych. Obecnie mamy w Polsce bardzo niskie odsetki od długu (…), mamy rekordowo niskie stopy procentowe zarówno od euro, jak i na złotówce, ale z łatwością możemy sobie wyobrazić sytuację, że one drastycznie wzrosną (…) – mówił dr Sławomir Mentzen. – Skąd rząd weźmie np. 100 miliardów rocznie na obsługę długu publicznego? Takich pieniędzy nie mamy. Sytuacja, w której nasz cały budżet jest uzależniony od tego, że zawsze będzie dobra koniunktura i niskie stopy procentowe, jest proszeniem się o kłopoty.
Szef projektu Dobry Rząd ostrzegał: Co więcej, 30% naszego zadłużenia jest to zadłużenie w walucie euro, w dolarach, frankach szwajcarskich, ostatnio nawet w juanach. Nasz rząd naraża nas w ten sposób na ogromne ryzyko walutowe. Dokładnie to samo ryzyko walutowe, na które narazili się ludzie biorący kredyty hipoteczne we frankach szwajcarskich (…).
– Jesteśmy winni podmiotom zagranicznym ponad 500 miliardów złotych (…). To nie ma nic wspólnego z suwerennością, jeśli rząd polski naraża nas na takie ryzyko – powiedział dr Sławomir Mentzen.- Ten bilion złotych długu, o którym mówimy, to tak naprawdę nic w porównaniu z naszym długiem ukrytym. Dług ukryty z samego zobowiązania emerytalnego wynosi obecnie 3 biliony złotych (…). Cały nasz dług, ukryty i jawny, wynosi 4 biliony złotych.
Doktor Sławomir Mentzen zauważył: Póki co, mamy jeszcze dodatni wzrost gospodarczy. Ta sytuacja powinna zostać wykorzystana do gromadzenia oszczędności na ciężkie czasy, które nas czekają. Tymczasem nasz rząd bezrefleksyjnie dalej się zadłuża i próbuje żyć na koszt przyszłych pokoleń. Jest to sytuacja skandaliczna i niedopuszczalna. Osoby, które do tego doprowadzą, będą w przyszłości wpisane na listę hańby.
Źródło: inf. prasowa
Fot. mat.prasowe