Czy autorzy zdjęć z głośnego filmu dokumentalnego „Pucz” wyemitowanego przez TVP, będą mogli ubiegać się o wynagrodzenie? Mowa o politykach opozycji, których nagrania zostały wykorzystane w dokumencie. Taką sugestię wyraził na Twitterze Sylwester Latkowski podczas wymiany zdań z dziennikarzem Michałem Majewskim.
Michał Majewski, kierownik działu śledczego na portalu Kulisy24.com zamieścił na Twitterze wpis, w którym zastanawia się nad wynagrodzeniem za emisję filmu „Pucz” dla jego autorki, Ewy Świecińskiej. Czy przy każdej, kolejnej emisji „Puczu” w TVP autorka dostaje wynagrodzenie? Bo jak tak, to w przyszłym roku lista 100 najbogatszych Polek! – napisał dziennikarz.
W odpowiedzi Sylwester Latkowski, redaktor naczelny portalu Kulisy24.com wskazał, że jeśli „Pucz” zarejestrowany został jako dokument, od drugiej emisji autorce należą się tantiemy. Ale także autorzy zdjęć, a z nimi jest lekki prawny bałagan – dodał.
Czytaj także: TVP wyemitowała film dokumentalny \"Pucz\" o proteście opozycji. Internet huczy! \"Poważny, jednowymiarowy i demoniczny\
Czy rzeczywiście posłowie, autorzy nagrań z sali plenarnej Sejmu i z manifestacji pod jego gmachem mają szansę otrzymać wynagrodzenie? Jak czytamy na stronie internetowej Związku Autorów i Producentów Audiowizualnych (ZAPA), z tytułu użytkowania utworu, którego jest się współtwórcą należą się tantiemy. Gwarantuje to ustawa o prawie autorskim i prawach pokrewnych. Jak działają tantiemy? Każdy podmiot wykorzystujący utwory audiowizualne jest zobowiązany do uiszczania za to wykorzystanie opłat. Są nimi tantiemy przekazywane uprawnionym za pośrednictwem właściwej organizacji zbiorowego zarządzania.
„Pucz” w reżyserii Ewy Świecińskiej jest poświęcony kryzysowi sejmowemu, który rozpoczął się 16 grudnia. W dokumencie pokazywano przede wszystkim zdjęcia z protestu opozycji i manifestacji przed Sejmem zilustrowane dramatyczną muzyką. Jak się okazało, wiele fragmentów umieszczonych w „Puczu” była już wcześniej dostępna w internecie – na Facebooku, Twitterze i YouTube. Autorami materiałów byli m.in. posłowie Platformy Obywatelskiej, a także internetowe telewizje. Twórców jednak nie podpisano, zabrakło też oznaczenia autorów w napisach końcowych.
Jak czytamy na portalu wp.pl, eksperci nie mają wątpliwości, ze TVP naruszyła prawa autorskie. Fragmenty, które pojawiły się w „Puczu”, powinny być podpisane np. w momencie ich emisji lub w napisach końcowych. W związku z tym ich autorzy mogą dochodzić swoich praw na drodze sądowej.
Źródło: Twitter.com/LatkowskiS, wiadomosci.wp.pl, zapa.org.pl
Fot. Youtube.com/AnalogowyVlog