Niemiecki historyk prof. Dieter Schenk uważa, że określenie polskie obozy koncentracyjne nie jest używane przez pomyłkę. Według niego jest to manipulacja, która ma na celu pozbawić Niemców bolesnych wspomnień i wyprzeć wstyd.
Niemcy chcą wyprzeć z pamięci nazistowskie obozy koncentracyjne i zbrodnie poczynione przez nazistów. Według profesora Schenka używanie terminu „polskie obozy koncentracyjne” jest całkowicie świadome. W niemieckich rodzinach nie zadaje się bolesnych pytań na temat przeszłości swoich przodków. W niemieckich domach próbuje się oddzielić „dobrego ojca” od „złego nazisty”. Dieter Schenk wygłosił swoją opinię podczas spotkania zorganizowanego w Warszawie.
Historyk wyjaśnił, że w pamięci człowieka duma i wstyd stanowią rolę cenzora, który porządkuje przeszłość według własnych potrzeb. Niemcy mają potrzebę oczyszczenia się z dawnych grzechów. Schenk zachęcał do bezwzględnego zmuszania autorów określenia „polskie obozy” do zamieszczania sprostowań w mediach. Proponował też wprowadzenie kontroli w Internecie za pomocą Google-Alert dla wyszukiwania sformułowań obrażających Polskę i Polaków. Prof. Dieter Schenk jest odpowiedzialny za rehabilitację obrońców Poczty Gdańskiej, dowodząc, że ich stracenie było morderstwem sądowym.
Czytaj także: O Polkach i śniadych książętach, moim zdaniem
Polskie MSZ wielokrotnie musi interweniować w sprawach użycia zwrotu „polskie obozy”. Tylko w zeszłym roku dokonano 100 interwencji – najczęściej w USA i Niemczech. Ich skutek był najczęściej pozytywny.
fot: youtube.com