Po raz kolejny Wikileaks opublikowało w sieci serię tajnych dokumentów. Tym razem przypisują je Centralnej Agencji Wywiadowczej (CIA). Chodzi o informacje dotyczące hakowań urządzeń na masową skalę.
Według Edwarda Snowdena, który jako pracownik NSA wykradł z bazy danych prawie dwa miliony poufnych plików, dokumenty wyglądają na autentyczne. Jednak nie ma pewności co do ich autentyczności.
Snowden tak wyraził się o dokumentach, które według Wikileaks pochodzą z cybernetycznego wywiadu CIA: „To, co opublikowało Wikileaks, to naprawdę wielka sprawa”.
Czytaj także: Leszek Bubel w układzie. Materiał Fundacji LEXNOSTRA
Ujawniona seria dokumentów została nazwana Vault 7. W elektronicznych aktach można przeczytać m.in., że CIA stosowało złośliwe oprogramowanie jako broń cybernetyczną. Duże obawy budzi to, co pisze Wikileaks o zespole Centralnej Agencji Wywiadowczej, Mobile Devices Branch. Grupa ta miała tworzyć wirusy, które mogły opanowywać popularne modele smartfonów, dzięki czemu uzyskiwano dostęp do geolokalizacji, wiadomości tekstowych i rozmów głosowych.
Dodatkowo według Wikileaks CIA posiadało Weeping Angel. Chodzi o oprogramowanie, które infekowało SmartTV. Pozwalało to na włączanie telewizorów bez wiedzy użytkownika, rejestrowaniu dźwięków za pomocą mikrofonu z pilota lub telewizora (zależnie od modelu). Centralna Agencja Wywiadowcza miała dokonywać ataków wraz z brytyjskim MI5.
CIA chciało również przejmować i hakować samochodowe systemy elektroniczne.