Anthony Joshua pokonał Władimira Kliczkę przez TKO w 11 rundzie w pojedynku o pasy mistrzowskie IBF, WBA i IBO. Pojedynek stał na szalenie wysokim poziomie, a obserwatorzy zgodnie stwierdzili, że była to jedna z najlepszych walk w historii boksu.
Młodszy z braci Kliczko wracał na ring po niespełna półtorarocznej przerwie, spowodowanej dwukrotnym wycofaniem się Tysona Fury’ego z zaplanowanego rewanżu, przez co pozostawał nieaktywny na ringu przez dłuższy czas, z kolei Fury stracił swoje pasy mistrzowskie i sam popadł w kłopoty zdrowotne i psychiczne, których ujście dało się zaobserwować na portalach społecznościowych boksera.
Stąd też zaanonsowano hitowy pojedynek z Anthonym Joshuą, legitymującym się fantastycznym rekordem 18 zwycięstw, z czego wszystkie walki Brytyjczyk kończył przed czasem. Fani zacierali ręce, eksperci przekrzykiwali się w typach, a sami bokserzy dążyli do doskonalenia formy, którego efekt mogliśmy zobaczyć na wypełnionym po brzegi stadionie Wembley, na którym znalazło się około 90 tysięcy ludzi. Przed walką obydwaj bokserzy wypowiadali się z pełnym szacunku o przeciwniku, co stanowiło miłą dla oka i ucha przeciwwagę do popularnego ostatnimi czasy „trash talku” przed walką.
Czytaj także: KSW 28: Bedorf obranił pas!
Walka spełniła oczekiwania wszystkich. Była dramaturgia, zwroty akcji i knockdowny. Jeżeli ktoś miał wątpliwości co do kondycji i dyspozycji Władimira Kliczki, już pierwsze rundy pokazały, że stary, dobry mistrz ma się świetnie. Kliczko boksował umiejętnie, ale w 5 rozdaniu, Joshua włączył V bieg i zaskoczył Ukrainca, czego efektem było liczenie Kliczki. Joshua chciał wyraźnie dobić weterana, ale Kliczko w inteligentny sposób przetrwał napór, a nawet był bliski skończenia walki przed czasem w tej samej rundzie. Joshua wyszedł na 6 starcie również z dużym animuszem, ale Kliczko poczęstował go potężnym prawy i mistrz świata znalazł się na deskach po raz pierwszy w karierze. Ukrainiec dążył do zakończenia pojedynku, ale Joshua w jedynie sobie znany sposób zdołał przetrwać tę rundę. Kolejne rundy to spokojniejsze wymiany, Kliczko zdawał się powoli przejmować kontrolę w pojedynku, ale wtedy w 11 rundzie zdarzyło się coś, czego mógł się obawiać przed walką. Brytyjczyk znacznie przyspieszył i atomowym podbródkowym i dodatkową kombinacją posłał Kliczkę na deski. Władimir Kliczko był zamroczony i dążył do klinczu, na co nie pozwolił mu ruchliwy Joshua i po kolejnej serii ciosów powalił drugi raz w tej rundzie pretendenta na deski. Ukrainiec znalazł się w potężnych tarapatach, a Anthony Joshua wykorzystał moment i zasypał Kliczkę gradem ciosów. Sędzia David Fieldsbył zmuszony przerwać pojedynek. Zwycięstwo Joshuy stało się faktem.
Do 10 rundy sędziowie tak punktowali pojedynek: Don Trella – 96:93 (Joshua), Nelson Vazquez – 95:93 (Joshua), Steve Weisfeld – 95:93 (Kliczko). Jak widać zdania sędziów były podzielone, i kto wie jak skończyłby się pojedynek, gdyby potrwał 12 rund. Ale to tylko gdybanie. Władimir Kliczko po walce powiedział, że „musi wziąć pod uwagę co się stało”, enigmatycznie wspomniał również, że ma także kontrakt z RTL-em na kolejne 3 walki. Joshua z kolei wyzwał na pojedynek Tysona Fury’ego, który później przychylnie nastawił się do tej decyzji.
Źr.: własne
Fot.: wikimedia.commons