W Izraelu istnieje kara śmierci, jednak jedynym przestępstwem, przez które można zostać na nią skazanym, jest uczestnictwo w zbrodniach holocaustu podczas II wojny światowej. Jedyną osobą, która została tam na nią skazana, jest Adolf Eichmann. Dzisiaj przypada 55. rocznica jego śmierci.
Adolf Eichmann urodził się w 1906 roku w niemieckiej, kalwińskiej rodzinie. W dzieciństwie przeprowadził się do Austrii, gdzie z czasem przystąpił do nacjonalistycznej i antysemickiej organizacji Związek Bojowników Frontowych Niemieckiej Austrii. W 1932 roku wstąpił do austriackiej partii nazistowskiej, a następnie do tamtejszego odłamu SS. Rok później udał się do Niemiec i zapisał się do tamtejszego SS. Z czasem zaczął pracować w sekcji żydowskiej, gdzie pracował nad projektami przesiedlenia Żydów najpierw do Palestyny, a następnie na Madagaskar. Jeszcze przed wojną, po zajęciu Austrii, kierował wysiedleniami Żydów, zmuszaniem ich do wyjazdu z kraju lub wysyłaniem do obozu koncentracyjnego.
II wojna światowa
Czytaj także: To na nim Izrael wykonał jedyną karę śmierci w swojej historii!
Na początku wojny, Eichmann został szefem Urzędu Emigracyjnego Rzeszy i jego głównym zadaniem stało się usunięcie Żydów z kraju. Byli oni wysyłani albo do gett albo do obozów, zaś ich majątki konfiskowano. Później był głównym koordynatorem i wykonawcą planu Ostatecznego Rozwiązania Kwestii Żydowskiej. Gdy III Rzesza kapitulowała, Eichmann przebywał w Austrii. Wyjechał stamtąd do Niemiec, gdzie pod przybranym nazwiskiem dostał się do amerykańskiego obozu jenieckiego. W 1946 roku stamtąd uciekł i od tego czasu ukrywał się na terenie Niemiec. W między czasie rozpoczęły się jego poszukiwania, w związku z procesem norymberskim. Nie udało się jednak go odnaleźć, a sam Eichmann w 1950 roku uciekł do Argentyny.
Epizod argentyński
Przybył do Argentyny jako Ricardo Klement. Rok później dołączyła do niego żona oraz trójka dzieci. Tam często spotykał się z innymi nazistowskimi funkcjonariuszami. W międzyczasie podejmowano próby odnalezienia go, jednak nie przynosiły one rezultatów. W końcu, jesienią 1959 roku władze Izraela otrzymały informację, że Eichmann pod zmienionym nazwiskiem przebywa w Buenos Aires. Wówczas do akcji wkroczył Mossad, który obserwował podejrzanego i w końcu przystąpił do działania. 11 marca 1960 roku Adolf Eichmann został porwany przez agentów izraelskich służb specjalnych i przez 8 dni przetrzymywany w specjalnie przygotowanym miejscu. Następnie, odurzony narkotykami, został przetransportowany do Izraela samolotem przewożącym dyplomatów.
Proces
Eichmann został umieszczony w izraelskim więzieniu, gdzie regularnie go badano i pilnowano by nie popełnił samobójstwa. Dbano nawet o takie szczegóły, by pilnowali go strażnicy, których rodziny nie ucierpiały podczas II wojny światowej. Rozpoczęły się przesłuchania, które trwały kolejne miesiące. Głównym oskarżycielem został prokurator generalny Izraela Gideon Hausner. Eichmann został oskarżony o zbrodnie przeciwko ludności żydowskiej, zbrodnie przeciwko ludzkości oraz przynależność do zbrodniczych organizacji (SS, SD oraz Gestapo). 11 kwietnia 1961 roku rozpoczął się jeden z najgłośniejszych procesów okresu powojennego. Przesłuchano 112. świadków, co zajęło 56 dni. Powoływano się na pamiętniki oraz nagrania. Ogłoszenie wyroku odbyło się przy udziale dziennikarzy, a jego uzasadnienie trwało 15 godzin. Eichmann został uznany winnym stawianych mu zarzutów i skazano go na karę śmierci.
– Nie jestem potworem, jakim mnie uczyniono. Zostałem tylko źle osądzony – powiedział oskarżony w ostatniej mowie. Poprosił również Żydów, by zapomnieli o jego uczynkach i dodał, że było mu wstyd.
Kara
Wyrok odbił się szerokim echem na całym świecie, jednak pozostał niezmieniony. Wykonawca wyroku został wybrany na drodze losowania, a według innej wersji, zapadnię pod skazańcem miało jednocześnie uruchomić dwóch funkcjonariuszy więziennych, by żaden z nich nie był odpowiedzialny za jego śmierć.
– Pozdrawiam mą żonę, moją rodzinę i mych przyjaciół. Jestem gotowy. Spotkamy się ponownie wkrótce, bo taki jest los wszystkich ludzi. Umieram, wierząc w Boga – to ostatnie słowa, jakie wypowiedział Eichmann, już na szubienicy w więzieniu Ramla. 31 maja 1962 roku wykonano jedyną karę śmierci w historii Izraela. Ciało Adolfa Eichmanna zostało spalone, a jego prochy rozrzucone nad międzynarodowymi wodami Morza Śródziemnego.
Czytaj także: Rotmistrz Witold Pilecki – bohater, który walczył do końca!