Amnesty International zaapelowała do prezydenta Andrzeja Dudy, by ten zawetował nowelizację ustawy o świadczeniach opieki zdrowotnej. Chodzi o dostępność antykoncepcji awaryjnej na receptę.
Sprawa dotyczy pigułek „dzień po”, które, w myśl nowelizacji ustawy, mają być dostępne jedynie na receptę. Ustawa została zaakceptowana zarówno przez Sejm, jak i przez Senat i teraz czeka tylko na podpis prezydenta Andrzeja Dudy.
Sprzeciw w tej sprawie wyraża Amnesty International. Organizacja zaapelowała do prezydenta, by ten sprzeciwił się wprowadzeniu tej ustawy i jej nie podpisywał.
Czytaj także: Stan współczesnej oświaty. Czy czas na radykalne zmiany?
Jak powiedziała dyrektorka Amnesty International Polska, Draginja Nadażdin, Polska ma jedno z najbardziej restrykcyjnych praw aborcyjnych w Europie, a wprowadzenie pigułki „dzień po” na receptę będzie jego dodatkowym obostrzeniem. – Ograniczenie dostępu do pigułki ellaOne będzie miało katastrofalne skutki dla kobiet i dziewcząt mieszkających w Polsce, gdzie obowiązuje jedno z najbardziej restrykcyjnych praw antyaborcyjnych w Europie – mówiła.
Dodała również, że to kolejna przeszkoda, po wcześniejszym wprowadzeniu klauzuli sumienia. – W połączeniu z tak zwaną „klauzulą sumienia”, która pozwala lekarzom odmówić wykonania świadczeń medycznych niezgodnych z jego sumieniem, nowe prawo tworzy kolejną przeszkodę dla tych, którzy potrzebują antykoncepcji awaryjnej – powiedziała.
W oświadczeniu Amnesty International czytamy również, że wycofanie pigułki „dzień po” najbardziej dotknie nastolatki, kobiety mieszkające w małych miejscowościach oraz ofiary gwałtu. – Przeszkody te mogą okazać się nie do pokonania dla nastolatek oraz osób mieszkających w mniejszych miejscowościach i będą miały szczególnie katastrofalne konsekwencje dla osób, które doświadczyły gwałtu – czytamy.
Czytaj także: Kolejne złoże gazu ziemnego odkryte w Polsce