Wczoraj katolicy w całym kraju uczestniczyli w procesjach Bożego Ciała, czyli Uroczystości Najświętszego Ciała i Krwi Chrystusa. Z tej okazji postanowiliśmy przypomnieć zeszłoroczny artykuł opublikowany na portalu natemat.pl przez Włodzimierzem Szczepańskiego i zestawić go z tekstem tego samego autora zamieszczonym w serwisie dosłownie kilka dni później.
Pierwszy z nich, opublikowany 25 maja 2016 roku, nosi tytuł „Boże, znów procesja! Utrudnienia na drogach, kłótnie o ołtarze i manifestacyjna wiara”. Niechęć do jednego z najważniejszym świąt obchodzonych przez katolików da się zauważyć już w leadzie. Procesje Bożego Ciała zakorkują całą Polskę. Do ich obstawy odciągani są policjanci. Ci już ostrzegają przed mandatami i odholowaniem aut. No i, po święcie zostają śmieci – więdnące, młode brzózki. To manifestacyjne pokazanie wiary, a dla dziewczynek okazja do sypania kwiatków, nie wszystkim się podoba – czytamy.
W dalszej części tekstu autor wspomina postać Pawła Hajncela, łódzkiego artysty, który w 2015 roku przebrał się za Jezusa Chrystusa i zasiadł na krzesełku przy rogu Tymienieckiego i Piotrkowskiej. Pił kawę i machał do przechodzących w procesji łodzian – pisze.
Czytaj także: \"Islamska Doktryna Podstępu\" - Raymond Ibrahim. Tłumaczenie
Szczepański narzeka również na zakorkowane ulice oraz na fakt, że po przemarszu wiernych wyznania rzymskokatolickiego są one zaśmiecone kwiatami sypanymi przez dzieci. Cały tekst znajdą państwo W TYM MIEJSCU.
Kilka dni po popełnieniu tego tekstu autor opublikował kolejny. Tym razem dotyczył on ramadanu, czyli świętego miesiąca muzułmanów, w trakcie którego wyznawcy islamu nie mogą od świtu do zmierzchu jeść i spożywać płynów. Z artykułu, w przeciwieństwie do tego o Bożym Ciele, emanuje szacunek do ich wyznania. Wymowny jest również tytuł: „Warszawa obchodzi ramadan. W tym miesiącu bądź wyrozumiały dla obsługi popularnych kebabów”.
Szczepański z zapałem opisuje praktyki religijne muzułmanów. Cytuje również wypowiedź Blanki Rogowskiej, przewodniczącej łódzkiego oddziału Ligi Muzułmanów:„Wyznawcy islamu w swoich krajach może myślą o łaknieniu. Natomiast w Polsce mają tyle pracy, obowiązków, że zapominają o głodzie. Też o nim nie myślałam” – zapewnia. (…) „Święto ramadanu to nie jest jednak czas umartwiania! To okres, gdy anioł przyniósł Prorokowi pierwsze słowa Koranu. Ten sam, który w według chrześcijan nosi imię Gabriel. Wieczorami jest specjalna modlitwa w meczetach. Czytamy kolejne strony Koranu, aż ostatniego dnia, ostatnią” – wyjaśnia Blanka Rogowska.
Cytuje również wypowiedź poznańskiego imama, który opowiada o posiłkach spożywanych w czasie świętego miesiąca.
Cały tekst znajdą państwo W TYM MIEJSCU.
Jeżeli zapoznaliście się zarówno z pierwszym, jak i drugim artykułem zapewne zdążyliście dostrzec różnicę w traktowaniu obrzędów religijnych. Boże Ciało, czyli trwająca dosłownie jeden dzień uroczystość, paraliżuje ruch drogowy i zaśmieca ulicę, zaś jej uczestnicy przesadnie manifestują swoją wiarę. W przypadku ramadanu mamy z kolei do czynienia z fascynującą praktyką religijną, do której należy podchodzić z odpowiednim szacunkiem, a wyznawcom islamu wybaczać ich niedyspozycję spowodowaną utrzymywaniem długotrwałego postu.
Cóż… Najlepszym podsumowaniem będzie poniższa grafika.
Red. @natematpl – Boże Ciało i Ramadan.
PS słuszna uwaga o alkoholu. W Wigilię BN i Wielkanoc zero! W 1szy dzień świąt można wino do kaczki pic.twitter.com/520sHGh4Zn— Mateusz Parys (@parysmat) 15 czerwca 2017
Nic dodać, nic ująć.
źródło: natemat.pl, wMeritum.pl
Fot. Wikimedia/Radosław Drożdżewski