Podczas briefingu prasowego w Sejmie przedstawiciele partii Wolność odnieśli się do planowanej przez PiS podwyżki cen benzyny.
Prezes Janusz Korwin-Mikke rozpoczął: Po wecie prezydenta Andrzeja Dudy w sprawie Regionalnych Izb Obrachunkowych mamy nadzieję, że prezydent będzie dalej wetował ustawy PiS-u. Niestety, nie zawetuje pewnie podwyżki opłat za benzynę, bo to nie jego materia, ale miejmy nadzieję, że zawetuje ustawę o Sądzie Najwyższym.
– Wszyscy narzekają na tę podwyżkę, nie zauważają jednak mechanizmu, który się pojawił – powiedział europoseł Janusz Korwin-Mikke.
Czytaj także: W co warto inwestować w tym roku? Eksperci nie mają złudzeń, ale przewidują też sporo zagrożeń
Tomasz Grabarczyk, prezes okręgu łódzkiego partii Wolność, wyjaśnił: Wszyscy mówimy o podwyżce cen paliwa o 20 groszy plus VAT, ale w tej ustawie jest jeszcze jeden kontrowersyjny zapis. Art. 32. punkt 2 mówi, że jeśli po podwyżce cen paliwa będą wzrastały ceny towarów i usług, to w pierwszych trzech kwartałach podwyżka cen paliwa będzie sukcesywnie większa.
Art. 32.2 brzmi dokładnie: „Stawki opłaty drogowej, o których mowa w ust. 1, ulegają podwyższeniu na następny rok w stopniu odpowiadającym wskaźnikowi wzrostu cen towarów i usług konsumpcyjnych w okresie pierwszych trzech kwartałów roku, w którym stawki ulegają zmianie, w stosunku do analogicznego okresu roku poprzedniego.”
Tomasz Grabarczyk zwracał uwagę: Rzeczą oczywistą jest to, że ceny towarów i usług będą wzrastały, bo zawsze tak jest, gdy rosną ceny paliwa. Napędza się inflacja, co będzie powodowało dalsze wzrosty cen benzyny.
– Wynikiem podwyżki cen paliwa będzie wzrost cen towarów i usług, a na to PiS proponuje receptę… jeszcze bardziej podwyższyć cenę benzyny! – wskazywał Tomasz Grabarczyk. – To uderzy w nas wszystkich. Nie tylko w kierowców, ale we wszystkich, którzy kupują w sklepach i korzystają z usług.
Podsumował: Na koniec zobaczymy w telewizji wicepremiera Morawieckiego, który powie: „No ale my przecież nie wprowadzamy żadnych nowych podatków”.
Źródło: inf. prasowa