Przed Igrzyskami w 2008 roku Szymon Kołecki nie ukrywał, że interesuje go tylko pierwsze miejsce. Podczas zawodów w Pekinie w końcowej klasyfikacji „lepszy” od Polaka okazał się Kazach Ilja Iljin. Jednak teraz wiadomo, że to niedozwolone środki stały za świetnymi rezultatami rywala polskiego sztangisty. Wczoraj oficjalnie potwierdzono, że Szymon Kołecki po 9 latach otrzyma upragniony złoty medal Igrzysk olimpijskich w Pekinie.
Szymon Kołecki, był wielkim faworytem już podczas Igrzysk olimpijskich w Sydney mimo, że miał wówczas zaledwie 18 lat. Ostatecznie w Australii Kołecki zdobył srebrny medal i w dużej mierze przyczyniła się do tego kontuzja: uraz nogi podczas wykonywania próby podrzutu. Polak jednak nie poddał się i trenował dalej.
Później sztangistę nękały kolejne kontuzje, w tym poważny uraz kręgosłupa. Długotrwałe leczenie pozwoliło mu wrócić do czynnej rywalizacji w 2005 roku. Już rok później zdobył tytuł mistrza Europy, natomiast w 2008 pojechał na igrzyska olimpijskie w Pekinie. Kołecki nie ukrywał, że w tych zawodach liczy się dla niego jedynie złoty medal.
Czytaj także: Skoki narciarskie: Podsumowanie sezonu 2013/2014
Jak to wyglądało podczas zawodów w Chinach? W rwaniu, które zawsze było słabszą stroną Polaka, uzyskał 179 kg. Jednak znakomity wynik osiągnął w podrzucie – 224 kg. Łączny rezultat Polaka wyniósł 403 kg, niestety Illjin miał o 3 kg więcej (odpowiednio 180 kg i 226 kg) i to on odsłuchał hymnu swojego kraju stojąc na najwyższym stopniu podium. Po latach okazało się, że stosował niedozwolone środki, a złoty medal przypadnie Szymonowi Kołeckiemu.
„MKOl prosi S. Kołeckiego o odesłanie do Lozanny jego srebrnego medalu, dyplomu za drugie miejsce oraz odznaki wicemistrza olimpijskiego. Prawdopodobnie analogiczna prośba (dotycząca medalu złotego) trafiła lub trafi niebawem do sztangisty z Kazachstanu” – informuje Polski Komitet Olimpijski.
O dyskwalifikacji Kazacha i złotym medalu dla Kołeckiego mówiło się już od pewnego czasu, jednak obecne oficjalne decyzje przypieczętowują sprawę. Polak otrzyma zasłużone złoto po 9 latach. Tylko czy ten medal ma taką samą wartość na płaszczyźnie emocjonalnej, jak ten przyznawany tuż po zawodach w oficjalnej ceremonii?