„Federacja Stowarzyszeń Służb Mundurowych chce zapewnić pomoc psychologiczną objętym ustawą dezubekizacyjną byłym funkcjonariuszom i ich rodzinom” – pisze „Gazeta Wyborcza”. Jak się okazuje zmiany, które wprowadziła ustawa sprawiły, że powstała potrzeba pomocy psychologicznej dla niektórych osób.
Przypomnijmy, że ustawa dezubekizacyjna została podpisana przez Andrzeja Dudę pod koniec 2016 roku. Zgodnie z jej zapisami osobom, które służyły „na rzecz totalitarnego państwa” (od lipca 1944-do lipca 1990), zostaną obniżone świadczenia emerytalne i rentowe. Poziomem granicznym jest wartość średniej emerytury wypłacanej przez ZUS (2053 zł brutto emerytur, 1543 zł brutto rent). Na podstawie wstępnych statystyk oszacowano, że przepisy będą dotyczyć 30-50 tys. osób.
Kilka dni temu „Gazeta Wyborcza” informowała, jak tragiczna w skutkach była reforma dla niektórych z osób. Według informacji Grażyny Piotrowicz z Federacji Stowarzyszeń Służb Mundurowych RP z którą rozmawiała „Wyborcza”, doszło do przypadków samobójstw i śmierci. Po otrzymaniu informacji o zaktualizowanej wysokości świadczeń 5 osób miało śmiertelne zawały serca, a 3 popełniły samobójstwo.
„Dostajemy dramatyczne listy i telefony. Samotna wdowa pisze, że otrzymała już decyzję: będzie dostawać 845 zł miesięcznie. Zimy za to nie przeżyje, skoczy z balkonu” – opisuje sytuację Grażyna Piotrowicz w rozmowie z „Gazetą Wyborczą”.
Z informacji gazety wynika, że do pomocy zgłosiła się np. psycholog, która sama jest objęta ustawą dezubekizacyjną. Wcześniej pracowała w szkole MSW, następnie była negocjatorką.
Całą sprawę opisano TUTAJ