Na rynku internetowym do efektywnej pracy niezbędne jest narzędzie umożliwiające kompleksowy przegląd statystyk. Mimo, że najpopularniejszy program dotyczący tego typu usług należy do korporacji Google, to firma Macieja Zawadzińskiego znalazła sposób, jak przekonać do siebie klientów. Potwierdzają to wyniki jakie osiąga Piwik PRO.
W dobie rosnącej konkurencji na rynku związanym z internetem firmy są zmuszone do dostosowywania się do potrzeb klientów. Ułatwiają to programy, które umożliwiają śledzenie ruchu i przygotowywanie statystyk dotyczących stron.
Takie dane są później przedmiotem analizy specjalistów, którzy na ich podstawie m.in. wiedzą w jaki sposób należy zmieniać ofertę by trafiać do szerszego grona odbiorców. To z kolei przekłada się na większe zyski. Najpopularniejszym narzędziem stosowanym przez firmy jest program Google Analytics.
Czytaj także: Stan współczesnej oświaty. Czy czas na radykalne zmiany?
Mimo, że narzędzie jest darmowe, to jednak Google ma nie tylko wgląd do wszystkich danych przetwarzanych przez program, ale dane te przechowuje i wykorzystuje również na własne potrzeby. Jednak taki stan rzeczy niezbyt podobał się firmom i instytucjom, którym zależy na poufności danych.
Lukę na rynku dostrzegł Maciej Zawadziński, który 4 lata temu wystartował z projektem, znanym dziś jako Piwik PRO. Platformy umożliwiającej użytkownikom absolutną kontrolę nad danymi, a także spełniającą ostre wymogi regulacji o ochronie prywatności w sieci. Tym co różni rozwiązania firmy Polaka od narzędzia Google, jest właśnie zapewnienie poufności danych.
„Zainteresowanie większych firm tym, by dane analityczne trzymać na swoich własnych serwerach, skłoniło nas do tego, żeby pomyśleć o bogatszej wersji takiego oprogramowania. Niechęć do dzielenia się swoimi danymi z Google czy Adobe zauważalnie rosła. Skorzystaliśmy z tego” – powiedział w rozmowie z portalem money.pl Zawadziński.
Rozwiązanie proponowane przez Piwik PRO cieszy się popularnością wśród naprawdę wielkich instytucji i firm. Dotychczas klientami byli: Komisja Europejska, HP, światowe instytucje finansowe (w tym wielkie banki inwestycyjne) i agencje rządowe (np. Kanady).
„U nas mogą je trzymać w swojej prywatnej chmurze. To przemawia do sektora rządowego, finansowego i innych sektorów, gdzie bezpieczeństwo danych jest niesłychanie ważne” – powiedział w rozmowie z portalem innpoland.pl Maciej Zawadziński.
Całość przełożyła się również na zarobki: firma zarobiła już ponad 10 mln zł, a prognozy są bardzo obiecujące. Wystarczy tylko spojrzeć na skalę wzrostu zysków.
„W zeszłym roku nasze zyski wzrosły o 90 proc. w stosunku do 2015 r. A 2015 względem 2014 był lepszy o ponad 80 proc.” – powiedział portalowi money.pl.