Potencjalnych stanowisk archeologicznych na odcinku 650 metrów mają szukać nurkowie przy Twierdzy Wisłoujście w Gdańsku. Badacze mają nadzieje między innymi na odnalezienie słynnego „Żółtego Lwa”.
Może to się wydawać dziwne, ale przy Twierdzy Wisłoujście nigdy nie podejmowano kompleksowych badań archeologicznych. W rozmowie z Radiem Gdańsk zwraca na to uwagę Andrzej Gierszewski z Muzeum Historycznego Miasta Gdańska. – Tam faktycznie coś może być, ale problem jest taki, że nigdy nie podejmowano kompleksowych podwodnych działań przy Twierdzy Wisłoujście– powiedział.
Teraz jednak to się zmienia. Pod wodę mają zejść nurkowie, którzy kompleksowo przeszukają dno Martwej Wisły na odcinku 650 metrów. Mają oni wskazać potencjalne miejsca, w których swoją pracę będą mogli prowadzić archeolodzy. Póki co celem nie jest wydobycie na zewnątrz konkretnych obiektów czy przedmiotów, ale raczej pobranie próbek do dalszych badań.
Czytaj także: Zakończyły się prace badawcze przy Twierdzy Wisłoujście. Odnaleziono wrak, jednak nie „Żółtego Lwa”!
Co może się znajdować na dnie? Badacze mają nadzieję na odnalezienie między innymi towarów, które przewoziły statki na tamtych terenach, a także przedmioty codziennego użytku. Liczą także, że na dnie Martwej Wisły znajduje się słynny „Żółty Lew”. Jest to prawdopodobnie pierwszy polski okręt wojenny, który został wybudowany w Gdańsku i zatonął w nocy z 5 na 6 lipca 1628 roku.