Posłowie Solidarnej Polski pracują nad nowymi przepisami dotyczącymi broni białej. Z nowym prawem mogą mieć problemy rycerze, grzybiarze i działkowicze.
Posłowie SP chcą wprowadzić do katalogu broni białej zakazanej w miejscach publicznych dłuższe noże, tasaki i siekiery. Posiadanie takiej broni ma być karane w przypadku, gdy posiadacz będzie pod wpływem alkoholu. Przepisy te gdyby weszły w życie, utrudniłyby życie wielu ludziom. Pasjonaci broni białej zdecydowanie sprzeciwiają się tym pomysłom. Problemy mieliby np. grzybiarze gdyby znalezieni przez policję w lesie z nożem w koszyku mogliby mięć problemy i musieliby udowodnić, że wybierają się na grzyby a nie na rzeź. Zaniepokojeni są też rekonstruktorzy historyczni. Co prawda ich broń nie jest naostrzona, ale po turniejach wojownicy często raczą się miodem bądź innymi trunkami – i już byłby to powód do interwencji policji.
Podobne przepisy zostały wprowadzone w Wielkiej Brytanii jednak nie sprawdziły się. Przestępcy bardzo łatwo znaleźli sobie inne sprzęty, którymi można było kogoś skrzywdzić. Zaczęto używać metalowych długopisów, śrubokrętów i szydeł. Szef parlamentarnego klubu SP Arkadiusz Mularczyk mówi, że odpowiedzialność karna dotycząca ostrych narzędzi nie dotyczyłaby np. robotników na budowie. Nowe przepisy bardziej mają uderzyć w kiboli i złodziei. Według Mularczyka każda sytuacja musi być konkretnie oceniona przez policjanta. Solidarna Polska liczy, że projekt przejdzie przez pierwsze czytanie i zostanie skierowany do dalszych prac.
Czytaj także: „Jastrząb” i „Żelazny” – bracia wyklęci, legendy antykomunistycznego podziemia Lubelszczyzny (biografia)
fot: sxc.hu