Sylvi Listhaug to minister zajmująca się sprawami integracji i migracji w Norwegii. Była gościem programu publicystycznego w TV, a jej rozmówcą miał być Fahad Qureshi, działacz „Sieci Islamu”. Zanim doszło do rozmowy w studiu miał miejsce incydent, który symbolicznie ukazał różnice pomiędzy gośćmi. Wszystko przez gest przywitania, a właściwie jego brak.
Do niecodziennej sytuacji doszło w jednym z programów publicystycznych norweskiej TV. Na antenie miała się odbyć debata, w której wystąpi przedstawiciel rządu – minister Sylvi Listhaug i Fahad Qureshi – lider muzułmańskiej organizacji wyznaniowej „Sieci Islamu”.
Nagranie przedstawia moment, w którym norweska minister wchodzi do studia. Listhaug najpierw przywitała się z prowadzącym program, a następnie skierowała się do gościa programu – Fahada Qureshiego.
Czytaj także: Geostrategia, czas na radykalne zmiany
Kiedy minister chciała przywitać się z działaczem ten wręczył jej kwiaty. Listhaug odebrała je, jednak nie dała za wygraną i podjęła drugą próbę przywitania się z gościem programu. Qureshi wyraźnie odmówił powitania, które wymagało bezpośredniego dotknięcia kobiety.
Islam’s #WarOnWomen
Local Islamic leader, Fahad Qureshi, REFUSE to shake hands with #Norwegian female Minister on?TVhttps://t.co/4W6lDyWQ2C pic.twitter.com/LrkJvm48GP— ????⚓️????? (@RavenHUWolf) 6 września 2017
Sondaż Norweskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych
Minister Listhaug ma przed sobą trudne zadanie. Z sierpniowego badania Norweskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych wynika, że co czwarty Norweg widzi w uchodźcach i imigrantach zagrożenie.
Myślę, że wielu badanych ma kłopot z rozróżnieniem pomiędzy uchodźcami a imigrantami, którzy przybywają do Norwegii, pomiędzy terroryzmem i Państwem Islamskim – skomentował Ulf Sverdrup dyrektor Norweskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych.
Z badania wynika, że ¼ Norwegów obawia się o bezpieczeństwo, a główne zagrożenie widzi w zamachach terrorystycznych i cyberatakach. Największą część, wśród deklarujących zaniepokojenie, stanowią wyborcy partii prawicowych i konserwatywnych.
Czytaj także: Płot zamiast barierek? Przed Sejmem stanie ogrodzenie za 600 tys. złotych