Po 19 latach śledztwa, nastąpił przełom w jednej z najgłośniejszych spraw kryminalnych w Polsce: morderstwa studentki Katarzyny Z. W środę, w wyniku operacji antyterrorystów, zatrzymano podejrzanego Roberta J. Sukces nie byłby możliwy, gdyby nie współpraca wielu specjalistów.
6 stycznia 1999 roku na zwłoki Katarzyny Z. trafiła załoga statku „Łoś”. Fragmenty ciała zaplatały się w śrubę napędową i zatrzymały silnik. O makabrycznym znalezisku załoga poinformowała policję. Odnaleziono fragmenty skóry i ciała. Po pewnym czasie zajmujący się sprawą policjanci doszli do wniosku, że Katarzyna Z. została zabita w 1998 roku, a następnie celowo zdjęto skórę z jej tułowia. Ofierze obcięto też kończyny i głowę.
Pod koniec 1999 roku, z uwagi na brak dowodów śledztwo ws. morderstwa studentki umorzono. Jednak wcześniej utrwalono skórę ofiary, wierząc, że w przyszłości uda się na podstawie szczątek ustalić sprawcę.
W 2012 roku śledztwo zostało wznowione, z uwagi na pojawienie się nowych metod, które umożliwiły śledczym odnalezienie szczątków roślinności i włókien pochodzenia organicznego. 2 lata później krakowscy śledczy powołali biegłych z FBI i Europy Środkowej – specjalistów w rozwiązywaniu tak trudnych przypadków.
Warto dodać, że od 2016 roku własne śledztwo w tej sprawie prowadzili dziennikarze portalu Onet.pl i Radia Kraków. Dotarli do nowych świadków i po latach przyjrzeli się dokładnie makabrycznej historii. Więcej na ten temat śledztwa można przeczytać pod tym adresami:
WIEMY, KIM JEST ZATRZYMANY W SPRAWIE ZABÓJSTWA KATARZYNY Z.
Wieloletnie śledztwo
Z uwagi na ograniczony materiał dowodowy i wiele niejasności, śledztwo w tej sprawie prowadzono przez lata. Jednak kolejne czynności prowadziły krok po kroku do ustalenia podejrzanego o dokonanie zbrodni.
„Prokuratorzy, funkcjonariusze Policji oraz powołani w sprawie biegli musieli zmierzyć się z działaniem przestępczym sprawcy bez precedensu zarówno w polskiej jak i światowej kryminalistyce. Fakt oskórowania ofiary, tak szokujący dla naszych wzorów kulturowych, wywoływał nieustanne zainteresowanie postępami śledztwa zarówno mediów jak i opinii publicznej” – pisze Prokuratura Krajowa.
W badanie sprawy byli zaangażowani najlepsi polscy i zagraniczni specjaliści. Wśród nich m.in. Instytut Ekspertyz Sądowych im. prof. dra Jana Sehna w Krakowie, Zakładów Medycyny Sądowej, Polskiej Akademii Nauk, Uniwersytetu Przyrodniczego, Instytutu Odlewnictwa w Krakowie. Poza tym w sprawę zaangażowali się policjanci ze słynnego Archiwum X, którzy specjalizują się w wykrywaniu sprawców zbrodni sprzed lat.
Z pomocą przyszedł również rozwój nauki, w tym pojawienie się nowoczesnych technik śledczych, które pozwoliły odtworzyć sposób działania sprawcy. W ciągu ostatnich lat badający sprawę specjaliści ustalili szereg dodatkowych faktów związanych z morderstwem Katarzyny Z.
„Wśród tych instytucji były m.in. Laboratorium Ekspertyz 3D Katedry Medycyny Sądowej Uniwersytetu Medycznego we Wrocławiu reprezentowanego przez dra n.med. Krzysztofa Maksymowicza. Po raz pierwszy w Polsce odtworzył on sposób działania sprawcy zabójstwa Katarzyny Z. w oparciu o dane biometryczne ofiary i ślady działania sprawcy na niektórych tkankach ofiary, sporządzając trójwymiarowy obraz przebiegu zabójstwa” – informuje Prokuratura Krajowa.
Zatrzymanie podejrzanego
Po 19 latach udało się zgromadzić nowy materiał dowodowy w sprawie. To z kolei pozwoliło policji schwytać podejrzanego Roberta J.
„4 października 2017 roku na polecenie prokuratora z Małopolskiego Wydziału Zamiejscowego Departamentu do Spraw Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Krajowej w Krakowie zatrzymany został podejrzany Robert J. – 52.-letni mieszkaniec Krakowa” – pisze Prokuratura Krajowa.
Po niemal 20 latach sprawa „skóry” doczekała się rozwiązania. Dziś policjanci z krakowskiego Archiwum X zatrzymali 52-letniego Roberta J. podejrzewanego o morderstwo ze szczególnym okrucieństwem. https://t.co/JQ1su7iDDC pic.twitter.com/tUugMDc0Ey
— Radio Kraków (@RadioKrakow) 4 października 2017
Film z dzisiejszego zatrzymania Roberta J. https://t.co/JQ1su7iDDC pic.twitter.com/gdBB9miuWt
— Radio Kraków (@RadioKrakow) 4 października 2017