We wtorek Sąd Najwyższy uniewinnił sędziego Mirosława Topyłę od zarzutów dyscyplinarnych. Wyrok dotyczył oskarżeń o zabranie banknotu z lady przy kasie na stacji benzynowej. Po sprawie sędzia podkreślił, że media zrobiły z niego złodzieja, jeszcze przed wyrokiem.
Sędzia Mirosław Topyła, który wyraził zgodę na ujawnienie jego wizerunku i nazwiska w mediach, był obwiniony w sprawie kradzieży. Do zdarzenia doszło w dniu 3 marca 2017 roku na stacji paliw w okolicy Sochaczewa. Sędzia Topyła zabrał z lady banknot 50-złotowy, który pozostawił tam inny klient. Sąd dyscyplinarny I instancji wymierzył za ten czyn karę złożenia z urzędu.
W tej sprawie, jako sąd odwoławczy wystąpił Sąd Najwyższy. W komunikacie ze sprawy poinformował, że sędziowie dokonali innych ustaleń faktycznych niż sąd pierwszej instancji.
Wyrok i uzasadnienie
Sąd Najwyższy na podstawie materiału dowodowego doszedł do wniosku, że „oskarżyciel nie wykazał, by obwiniony działał celowo, świadomie i z zamiarem kierunkowym przywłaszczenia banknotu 50-złotowego na szkodę osoby pokrzywdzonej”.
W uzasadnieniu wyroku Sąd Najwyższy zwrócił uwagę na opinię biegłego, z której wynika, że: „obwiniony jest osobą odpowiedzialną, której zależy na opinii otoczenia, nieskłonną do ryzyka, introwertyczną, natomiast charakteryzującą się dużym stopniem roztargnienia”.
„W ocenie sądu, w świetle wyłaniającego się z materiału dowodowego tej sprawy profilu psychologicznego obwinionego, a także jego dotychczasowej linii życiowej, nie ma żadnych przesłanek do takiej jego oceny. SN wyjaśnił, że jest wprost przeciwnie, ‘z zebranego w sprawie materiału dowodowego wynika, ze obwiniony jest osobą o prawidłowo ukształtowanej, zrównoważonej osobowości, jest osobą społecznie odpowiedzialną, nieskłonną do naruszania prawa i standardów społecznych oraz liczącą się z opinią otoczenia i przejawia tendencje do unikania sytuacji ryzykownych’” – czytamy w komunikacie SN.
Suma 50 złotych nie można uznać za istotną dla osoby piastującej urząd sędziego. Sąd Najwyższy odrzucił chęć wzbogacenia się, jako ewentualny motyw obwinionego. Jak pisze Tomasz Skory, dziennikarz RMF FM, Sąd Najwyższy odrzucił także inną możliwość. Chodzi o motyw „chęci przeżycia emocji związanej z dokonaniem kradzieży”. Zdaniem SN z uwagi na „introwertyczną, unikającą ryzyka, oschłą i przywiązującą wagę do opinii otoczenia osobowość sędziego, można uznać, że nie ryzykowałby całej swojej kariery z takiego powodu”.
Sędzia oskarża media
Po ogłoszeniu wyroku, oczyszczony z zarzutów sędzia Topyła zabrał głos. Przyznał, że był rozczarowany zachowaniem mediów w jego sprawie. Rzuciliście się na mnie jak na ochłap mięsa, żeby lepiej sprzedać swoje publikacje. Bo kto z was się w życiu nie pomylił zabiegany, zmęczony, roztargniony – powiedział.
W wielu publikacjach medialnych nie spotkałem się z choć jednym znakiem zapytania odnośnie tego, co się mogło zdarzyć – dodał.