Od 13 maja br. komornicy nie mogą już domagać się informacji z krajowej ewidencji pojazdów w formie drukowanej. Jedyną drogą pozostaje Internet. Ale wciąż setki tysięcy wniosków nie doczekały się rozpatrzenia. Większość z nich wysłano z powodu blokady cyfrowego dostępu do CEPiK-u jeszcze w pierwszym kwartale tego roku. Niezależnie od interpretacji, czy forma listowna jest dopuszczalna, czy też nie, komornicy nie mają wyjścia. Ze względu na interes klientów muszą składać zapytania ponownie w trybie teletransmisji i wycofać uprzednio wysłane. To oznacza dodatkowe koszty, ale też szybkie pozyskanie poszukiwanych danych. Tyle w teorii, ale jak to będzie wyglądało w praktyce, tego już nikt nie wie. I czas pokaże, czy dłużnicy nadal będą mogli spać spokojnie.
Papierowy „korek”
Awaria sytemu CEPiK w pierwszym kwartale br. zmusiła komorników do wnioskowania o dane tradycyjną pocztą. Przedłużające się problemy spowodowały, że urzędników zalały setki tysięcy listów. Z pisma Ministerstwa Cyfryzacji, skierowanego do Krajowej Rady Komorniczej, wynika, że ilość papierowych wniosków, złożonych na obecną chwilę, paraliżuje funkcjonowanie Zespołu Udostępniania Danych. Wydłuża to proces udzielenia odpowiedzi o wiele tygodni. Według Sławomira Szynalika, rzecznika Izby Komorniczej w Krakowie, większość tej korespondencji wysłano w czasie zamknięcia internetowego rejestru pojazdów, a wiele z próśb nie zostało rozpatrzonych do dzisiaj.
Czytaj także: Geostrategia, czas na radykalne zmiany
– Od 12 listopada ubiegłego roku, kiedy to odłączono mnie od CEPIK-u, do marca br. złożyłem około 600 zapytań w formie papierowej. Na żadne nie otrzymałem odpowiedzi. A trzeba zaznaczyć, że jest to jedyny, w miarę wiarygodny sposób, aby ustalić, czy dłużnik posiada auto zarejestrowane na siebie. Jeśli nie dostaję odpowiedzi, to znaczy, że nie mam możliwości sprawdzenia w pełni jego majątku. Jest to problem nie tylko dla mnie, ale przede wszystkim dla wierzycieli – mówi Robert Damski, komornik sądowy i członek zespołu ds. alimentów przy Rzeczniku Praw Obywatelskich i Rzeczniku Praw Dziecka.
Windykatorzy w toku egzekucji ustalają majątek dłużnika podlegający zajęciu. Jak tłumaczy Monika Janus, rzecznik prasowy Krajowej Rady Komorniczej, właśnie w tym celu składają oni zapytania m.in. do instytucji państwowych. Z formalnego punktu widzenia, jeśli nie otrzymają żądanych informacji na przesłane pismo drukowane, to mogą takie postępowanie potraktować jako nieuzasadnioną odmowę udzielenia odpowiedzi. W takiej sytuacji mają prawo nałożyć grzywnę. Odstępowano od tego ze względu na sytuacją związaną z wdrażaniem systemu CEPIK 2.
– Jeśli komornicy nie uzyskali odpowiedzi na złożone zapytania, to nie mają wiedzy na temat tego składnika majątku dłużnika i nie mogą prowadzić z niego egzekucji. Jeżeli są inne części majątku, z których można egzekwować dług, jak wynagrodzenie, pozostałe ruchomości czy rachunek bankowy, to problem nie jest duży. W przeciwnym wypadku muszą oni ponownie składać wnioski o dane z ewidencji pojazdów – komentuje adwokat Jakub Bartosiak z Kancelarii Michrowski Bartosiak Family Office.
Tylko elektronicznie
Ministerstwo Cyfryzacji w piśmie do KRK poinformowało, że od 13 maja 2018 r. dostęp do danych z bazy CEPiK 2 jest możliwy jedynie w formie cyfrowej, przede wszystkim w drodze teletransmisji danych. Urząd odwołał się do zapisów ustawy o Prawo o ruchu drogowym, w myśl których „dane zgromadzone w ewidencji udostępnia się w postaci elektronicznej za pomocą środków komunikacji elektronicznej na zasadach określonych w ustawie z dnia 17 lutego 2005 r. o informatyzacji działalności podmiotów realizujących zadania publiczne”. Inne możliwości, jak tradycyjna korespondencja, są dopuszczone wyłącznie w wyjątkowych przypadkach, czyli realnie w sytuacji awarii platformy informatycznej, uniemożliwiającej korzystanie z usług online.
– To trudny temat. Wnioski zarówno papierowe, jak i złożone w trybie teleinformacyjnym wszczynają postępowanie administracyjne. W ustawie PoRD istnieje zapis o zakończeniu 12 maja 2018 r. okresu przejściowego pozwalającego na udostępnianie danych na zapytania złożone w formie drukowanej. W naszym odczuciu jest to wprowadzanie środowiska komorników w błąd. W tej samej ustawie wskazuje się, że w przypadku występowania do CEPIK-u na wniosek w każdej sprawie w dalszym ciągu jest przewidziana forma papierowa lub przez ePUAP, przy czym wśród uprawnionych są także komornicy sądowi. W innych artykułach nie ma o nich mowy – informuje Monika Janus.
Bez względu na wątpliwości, kancelarie, które po zakończeniu okresu przejściowego używają tradycyjnej korespondencji, najprawdopodobniej nie otrzymają pożądanych informacji. Jeśli wciąż nie korzystają z operacji cyfrowych, to miały dużo czasu, by zmienić ten stan rzeczy. Co więcej, Ministerstwo Cyfryzacji na swoich stronach poprosiło komorników o wycofanie zapytań papierowych i ponowienie ich elektronicznie. Zdaniem Jakuba Bartosiaka, w przypadku zapytań złożonych przed wejściem w życie nowych przepisów forma pisemna jest dopuszczalna, jednak w postępowaniach egzekucyjnych chodzi o skuteczność działania. A tę można osiągnąć, ponownie korzystając z dostępu do CEPiK-u przez sieć.
– Dostałem zalecenie z biura tej platformy w Ministerstwie Cyfryzacji, by wycofać dotychczas wysłane zapytania i jeszcze raz złożyć je elektronicznie. W przeciwnym razie muszę liczyć się z kolejnymi opóźnieniami w bieżącym udostępnianiu w trybie papierowym. Jak rozumiem, oznacza to, że co prawda nie muszę zastosować się do zaleceń, ale nie mam też wielkich szans na uzyskanie odpowiedzi w dającej się przewidzieć przyszłości. Ani mnie, ani moich klientów nie stać na takie ryzyko. Tym samym moja interpretacja tej sytuacji nie ma znaczenia. Nie mogę pozwolić, aby wierzyciele ponosili konsekwencje tego zamieszania – przekonuje Robert Damski.
Poza szybkością obsługi, niższymi kosztami i skutecznością działania jest jeszcze jeden argument za przejściem na usługi online. To bezpieczeństwo przesyłu informacji i unormowania RODO. Jak podkreśla rzecznik Krajowej Rady Komorniczej, tryb papierowy oznacza, że wiele osób uzyskuje dostęp do szczegółowych danych osobowych, informacji o prowadzonym postępowaniu egzekucyjnym i stanie majątkowym dłużnika. A to stwarza ryzyko nieuprawnionego wglądu w dane wrażliwe. Natomiast zabezpieczenia stosowane w komunikacji internetowej, jak certyfikat personalny czy automatyczne wykorzystanie systemu bez udziału osób po stronie administratora, gwarantują, że informacje pozyska jedynie uprawniony przedstawiciel kancelarii komorniczej. Takie rozwiązanie leży w interesie wszystkich zainteresowanych. I to chyba jedyny plus tej sytuacji.
Czytaj także: Poznaliśmy przyszłość lotniska w Radomiu. Jest jeszcze szansa na ratunek?