Związek Nauczycielstwa Polskiego opublikował komunikat, w którym wyjaśnia szczegóły swojej nowej propozycji dotyczącej wzrostu płac w oświacie. Jednocześnie szef ZNP Sławomir Broniarz kategorycznie sprzeciwił się ofercie rządowej.
18 kwietnia w Centrum Partnerstwa Społecznego „Dialog” w Warszawie odbyło się kolejne spotkanie reprezentantów rządu z przedstawicielami związków nauczycielskich. Stronom nie udało się osiągnąć kompromisu, mimo zmodyfikowanych propozycji.
Zaraz po zakończeniu spotkania ZNP opublikował informację, na temat swojej nowej oferty. Przypomnijmy, że do tej pory związkowcy domagali się podwyżki w 2019 roku rozłożonej na dwie raty: 15 proc. od stycznia i 15 proc. od września.
Czytaj także: ZNP odpowiada na propozycję rządu. \"Konfrontacyjna oferta\
Czwartkowa propozycja różni się od poprzedniej liczbą rat. ZNP proponuje, aby 30 proc. podwyżki rozłożyć na pięć rat:
- 5 proc. od 1 stycznia,
- 9,6 proc. od 1 września,
- 5 proc. od 1 października,
- 5 proc. od 1 listopada,
- 5 proc. od 1 grudnia.
Nowa oferta rządu
Reprezentująca stronę rządową wicepremier Beata Szydło przedstawiła także nową ofertę rozwiązania problemu podwyżek. Wynika z niej, rozpoczęcie nowego wzrostu wynagrodzeń już od września 2020 roku (średnio 250 złotych dla nauczyciela dyplomowanego). Propozycja zakłada wzrost pensum (czasu spędzanego przy tablicy) z 18 godzin tygodniowo do 19,5 godz.
„Mam nadzieję, wierzymy w to głęboko wszyscy, że dojdziemy do porozumienia, bo to dzisiaj jest przede wszystkim potrzebne polskiej szkole” – powiedziała wicepremier.
Szef ZNP apeluje do strony rządowej
Na konferencji po spotkaniu, propozycje rządowe komentowali: Sławomir Wittkowicz z FZZ oraz Sławomir Broniarz z ZNP. Ten drugi zwrócił się do władz z prośbą, by zmieniły sposób prowadzenia dyskusji.
„Ponieważ zapewne jeszcze nie raz siądziemy do stołu rozmów, abyśmy starali się unikać dyskredytowania partnera i stałego odwoływania się do rzekomo moich kontaktów z Grzegorzem Schetyną” – powiedział.
„Postęp polega na tym, że już nie jesteśmy przybudówką SLD, ale teraz Platformy, bo to jest nie tylko testowanie partnera, ale jest po prostu niegrzeczne i nieprawdziwe. Tym bardziej że powinniśmy odnosić się do kwestii merytorycznych, mając na uwadze na to, że być może z tym partnerem trzeba będzie ponownie siąść do stołu rozmów” – dodał.
Źródło: ZNP, Facebook/ ZNP, TVP Info