Dotychczasowe propozycje rządu nie dają podstaw do odwołania strajku w ramach legalnie toczącego się sporu zbiorowego – poinformowali szefowie ZNP i FZZ w komunikacie ws. strajku nauczycieli.
W piątek odbyło się kolejne posiedzenie Prezydium Rady Dialogu Społecznego dotyczące sytuacji w oświacie. Zgodnie z zapowiedziami strona rządowa przedstawiła związkowcom nową propozycję, która miałaby zapobiec strajkowi. Zaprezentowany w piątek pomysł zakłada nie tylko rozłożone na lata podwyżki, ale również zwiększenie obowiązków nauczycielskich.
Rząd, powołując się na dane OECD, tłumaczy, że w Polsce na jednego nauczyciela przypada 11 uczniów (europejska średnia to 15 uczniów na nauczyciela). W materiałach rządowych zwrócono również uwagę na inną różnicę – średni czas spędzany przez nauczyciela przy tablicy. Dane OECD wskazują, że polski nauczyciel spędza średnio ok. 564 godzin rocznie (średnio 3,15 h dziennie), podczas gdy średnia krajów OECD wynosi 778 godzin (1/3 więcej niż w Polsce).
Czytaj także: Strajk nauczycieli? W tej firmie to nie problem. Wyjątkowa oferta dla pracowników z dziećmi
Strona rządowa zwróciła również uwagę na inny aspekt. Okazuje się, że liczba nauczycieli w latach 2006-2018 wzrosła o 9 proc., podczas gdy liczba uczniów spadła o 16 proc. Propozycja rządowa bierze pod uwagę zarówno trend demograficzny, jak i liczbę nauczycieli w przyszłości.
W związku z tym zaproponowano zwiększenie wynagrodzeń i pensum (określona liczba zajęć do których zobowiązany jest nauczyciel). Stopniowe podwyżki osiągnęłyby poziom 7700-8100 zł brutto w 2023 roku. Z drugiej strony zwiększy się pensum z 18 godzin obecnie, do 22-24 w 2023 roku.
ZNP odrzuca rządową propozycję
Tuż po zakończeniu piątkowego spotkania przedstawiciele Forum Związków Zawodowych i Związku Nauczycielstwa Polskiego zapowiedzieli, że strajk rozpocznie się zgodnie z planem – 8 kwietnia. Ostatnią szansą na porozumienie będzie spotkanie w niedzielę o 18.
„Nie zachodzą żadne okoliczności, które dawałyby nam przesłanki do tego, abyśmy mogli dyskutować o wstrzymaniu akcji strajkowej w poniedziałek” – ogłosił Sławomir Broniarz, szef ZNP.
Po 16. związkowcy opublikowali komunikat, w którym ustosunkowali się do dzisiejszej propozycji rządowej, którą nazwali „konfrontacyjną„. Nauczyciele zwracają uwagę na „radykalne” zwiększenie pensum (25-33 proc.) i ubolewają, że w zamian zaoferowano im wzrost średniego „wirtualnego” wynagrodzenia do 2023 roku.
Propozycję rządową podsumowali w czterech poniższych punktach. Ich zdaniem oznacza ona:
- brak realnych podwyżek wynagrodzenia zasadniczego w 2019 roku,
- znaczącą redukcję etatów nauczycielskich,
- pogorszenie oferty edukacyjnej w szkołach wiejskich,
- zwiększenie obowiązków i czasu pracy nauczycieli.
W komunikacie przypomniano, że związkowcy trzykrotnie zmieniali swoje propozycje. Natomiast rząd nie odniósł się nawet do ostatniej z nich, zakładającej podwyżki rozłożone na dwie tury (15 proc. – od stycznia i 15 proc. – od września).
„Strajk rozpocznie się od 8 kwietnia 2019 roku” – napisano w komunikacie.
Źródło: znp.edu.pl, Facebook, wMeritum.pl, TVP Info