„Hanka Sawicka to działaczka komunistyczna, która razem ze swoimi współtowarzyszami dążyła do utworzenia z Polski jednej z republik Związku Sowieckiego.” – w rozmowie z Karolem Podstawką dla wmeritum.pl mówi Patryk Szotta, uczeń IV Liceum Ogólnokształcącego w Kielcach, inicjator akcji „NIE dla Hanki Sawickiej w IV LO”.
Karol Podstawka: W niektórych mediach, raczej niszowych, możemy przeczytać o próbie zmiany patrona Twojej szkoły, którym do tej pory jest Hanka Sawicka. Co z nią nie tak?
Patryk Szotta: Hanka Sawicka to działaczka komunistyczna, która razem ze swoimi współtowarzyszami dążyła do utworzenia z Polski jednej z republik Związku Sowieckiego. Nie jest to osoba, która powinna być patronem polskiej szkoły. Razem z grupą, która zainicjowała akcję uważamy, że mamy wiele innych postaci, które bardziej zasługują na takie uhonorowanie. Te osoby często były mordowane przez ideowo bliskich kolegów Sawickiej.
Czytaj także: Stan współczesnej oświaty. Czy czas na radykalne zmiany?
Jako alternatywnego patrona proponujecie postać Danuty Siedzikówny ps. „Inka”. Dlaczego akurat ona?
Uważamy, że „Inka” to idealny kontrast wobec Sawickiej. Z jednej strony mamy dziewczynę, która mimo swojego młodego wieku realizowała w czasie wojny polskie interesy. Była sanitariuszką V Brygady Wileńskiej AK, pomagała polskim patriotom, którzy oddawali swoje życie za Ojczyznę. Siedzikówna jest uosobieniem patriotyzmu. Jest także osobą, która, w przeciwieństwie do Sawickiej, może być dla młodzieży autorytetem. „Inka” w chwili śmierci miała 18 lat, czyli tyle, ile spora część uczniów w naszym liceum. Uczniowie będą sobie mogli postawić pytanie – co ja zrobiłbym/łabym na miejscu Siedzikówny. Z drugiej strony zaś mamy Sawicką, która w czasie wojny reprezentowała interesy Józefa Stalina. W PRL-u została wykreowana na bohaterkę walk o niepodległość. Przedstawiano ją jako autorytet dla ówczesnej młodzieży. W tym samym czasie o Siedzikównie mówiono z pogardą, nazywano ją „bandytą” i przypisywano jej czyny, których nie popełniła. Uważamy, że jest to doskonały moment na rehabilitację „Inki”. Uhonorowanie jej postaci poprzez uczynienie z niej patrona naszej szkoły będzie doskonałym wyrazem naszej pamięci o niej.
Czy macie jakieś poparcie wśród pozostałych uczniów szkoły i wśród nauczycieli?
Z tym jest różnie. Mamy poparcie u niektórych nauczycieli, ale wśród nich znajdą się też tacy, którym nasza akcja przeszkadza i uważają ją za całkowicie zbędną. Z uczniami jest podobnie, tylko że tutaj wszystko rozkłada się tak, że starsze klasy, tam gdzie uczniowie mają trochę większą wiedzę na tematy historyczne, popierają naszą akcję, natomiast uczniowie klas młodszych i gimnazjum w większości wybierają sentyment to obecnej nazwy i nie zgadzają się z naszymi postulatami.
A jaki jest stosunek dyrekcji szkoły do akcji?
Ja spotkałem się z p. dyrektor trzy razy. Na spotkaniach próbowaliśmy ustalić wspólne działania, które podejmiemy jako społeczność szkolna. Niestety, mimo zapewnień p. dyrektor nie udało się zrealizować praktycznie żadnego punktu z planu, nad którym tam dyskutowaliśmy. Naszym pierwszym i najważniejszym postulatem było to, żeby zorganizować spotkanie z historykiem z IPN-u, który przedstawiłby nam, uczniom, postać Hanki Sawickiej. Takie spotkanie się nie odbyło. Walczyliśmy też o debatę szkolną, gdzie każdy z uczniów mógłby wyrazić swoje zdanie na temat obecnego patrona. Ta prośba także została zignorowana, co doprowadziły do żarliwych, niekoniecznie kulturalnych, dyskusji na facebooku. To tylko i wyłącznie efekt braku normalnej debaty wewnątrzszkolnej. W kierunku uświadomienia uczniów powstała tylko tablica w szkole, gdzie znajdują się: życiorys Hanki Sawickiej, argumenty za i przeciw oraz kilka listów, które trafiły do redakcji „Gazety Wyborczej”. To stanowczo za mało, by młodzi ludzie dowiedzieli się kim tak na prawdę była Hanka Sawicka. Z inicjatywy p. dyrektor powstał także szkolny zespół ds. patrona. Miał on dyskutować i ustalić wspólne kroki. Znaleźli się w nim: dwóch rodziców, dwóch nauczycieli, dwóch uczniów i sama pani dyrektor. Nas, jako grupy, która zainicjowała całą akcję nie zaproszono do tego zespołu. Zespół zebrał się 20 stycznia i po jednym spotkaniu ustalono datę referendum na 27 stycznia. Według nas, nie poczyniono praktycznie żadnych działań, żeby uczniowie mogli świadomie oddać głos na to, żeby patrona pozostawić, lub odwołać. Dwa dni po spotkaniu zespołu, przedstawiliśmy p. dyrektor pismo, w którym poprosiliśmy ją o przełożenie referendum o miesiąc. Nasza prośba została jednak odrzucona. Podsumowując, dyrekcja zrobiła niewiele w tym kierunku, żeby zapoznać uczniów z postacią Sawickiej. Zabrakło także debaty
W lokalnej kieleckiej telewizji znalazła się wypowiedź pani Dyrektor, w której zapewniała widzów, że spór ma stać się lekcją demokracji i kulturalnej dyskusji dla uczniów. Czy ograniczanie możliwości debaty i organizacji konferencji z ekspertem z IPN nie świadczy o tym, że pani Dyrektor po prostu kłamała?
Nie chciałbym zarzucać pani Dyrektor kłamstwa, ale to rzeczywiście jest dość niezrozumiała sytuacja, że z jednej strony w obecności mediów słyszymy zapewnienia o lekcji demokracji, a z drugiej strony zostajemy pozbawieni możliwości debatowania. Wszelkie działania poczynione przez zespół ds. patrona i przez panią Dyrektor prowadziły do tego, żeby uciąć dyskusję i wyciszyć całe zamieszanie – o czym świadczy decyzja o przyspieszeniu referendum, niż żeby doprowadzić do otwartej rozmowy i potyczki na argumenty pomiędzy zwolennikami i przeciwnikami zmiany patrona. Warto też wspomnieć o tym, że w referendum wezmą udział uczniowie gimnazjum oraz absolwenci i byli pracownicy liceum, a ich głos będzie liczony w stosunku 1:2. Pani Dyrektor zapewniała mnie jednak, że te grupy będą miały tylko głos doradczy. Bezpośredni wpływ na wynik referendum jaki mają nie można nazwać tylko głosem doradczym.
Kiedy ma mieć miejsce to referendum i jakiego wyniku się spodziewasz?
Referendum ma się rozpocząć w ten poniedziałek, a głosować będą nauczyciele. W środę głosują rodzice, natomiast w czwartek i piątek uczniowie liceum oraz gimnazjum. W dodatku od 27.01.2014 do 28.02.2014 głosować mają absolwenci i byli pracownicy szkoły. Ja niestety nie spodziewam się korzystnego dla nas wyniku. Gdyby zostały zrealizowane te postulaty, które przedstawiliśmy, to z pewnością moglibyśmy oczekiwać, że referendum przyniesie nam zmianę patrona. Ja mimo wszystko wierzę w to, że ci uczniowie którzy wezmą udział w tym referendum, dokonają mądrej, przemyślanej i odpowiedzialnej decyzji, której nie będą żałować z kilka lat.
Czy wobec przegranej w referendum planujecie jakieś dalsze działania aby osiągnąć swój cel?
Prawdopodobnie tak. Dalej będziemy uświadamiać i zapoznawać swoich kolegów i koleżanki z postacią Hanki Sawickiej. Rezygnujemy już jednak z rozmów i pism, które kierowaliśmy do pani Dyrektor. Być może potrzebna będzie w tej sprawie pomoc kuratorium, lub osób z władz miasta odpowiedzialnych za oświatę.
Dziękuję za rozmowę
fot. sawicka.kielce.pl