Ten pomysł nie spodoba się palaczom. Naukowcy zaapelowali o wprowadzenie zakazu sprzedaży papierosów z filtrem. Ich zdaniem niedopałki porzucane przez palaczy przyczyniają się do zaśmiecania naszej planety. O sprawie informuje Deutsche Welle.
W wielkich miastach niedopałki papierosów można zauważyć niemal na każdym kroku. Są na chodnikach, przystankach, w parkach a nawet na torach kolejowych. Tymczasem naukowcy zwracają uwagę, że jest to coraz poważniejszy problem dla środowiska. Okazuje się, że porzucane przez palaczy filtry zawierają wiele substancji trujących. Co więcej, ich składniki bardzo wolno się rozkładają.
Deutesche Welle przypomina w tym kontekście wyniki badań niemieckich naukowców z 2016 roku. Ustalili oni, że rocznie wypala się ok. 5,6 bln papierosów. Aż 4,5 bln jest nieprawidłowo utylizowanych. Znajdujący się w składzie włókien filtru papierosowego octan celulozy znacznie spowalnia proces rozkładu. Zanim to nastąpi mija nawet 10 lat.
Zakaz sprzedaży papierosów z filtrem? Naukowcy nie mają wątpliwości
Naukowcy z Uniwersytetu Stanowego San Diego w USA i londyńskiej Szkoły Higieny i Medycyny Tropikalnej apelują do światowych przywódców o wdrożenie rozwiązań, które ograniczą to zjawisko. W artykule na łamach „British Medical Journal” proponują ogólnoświatowy zakaz sprzedaży papierosów z filtrem.
W tym kontekście przypominają, że od 2021 roku na terenie Unii Europejskiej zacznie obowiązywać zakaz stosowania niektórych artykułów (np. plastikowych kubków, słomek i talerzyków jednorazowych). Ich zdaniem zakazem powinny zostać objęte także filtry z papierosów.
Filtry to ogromny problem – powiedziała w rozmowie z TVN24 Katarzyna Guzek z Greenpeace Polska. Co więcej, naukowcy zwracają uwagę, że porzucone filtry są w zasadzie bezużyteczne. Ich zdaniem palenie papierosów z filtrem wcale nie jest bezpieczniejsze dla zdrowia palacza.
Naukowcy domagają się zakazu sprzedaży papierosów z filtrem. Przekonują, że biliony wyrzucanych rocznie niedopałków przyczyniają się do zaśmiecenia świata.https://t.co/1V6hjkOFud
— TVN24 BiS (@TVN24BiS) 2 listopada 2019
Źródło: Deutsche Welle, Twitter, TVN24