Po dzisiejszej decyzji Przemysława Wiplera o odejściu z Prawa i Sprawiedliwości przez internet przetoczyła się dyskusja z kim znany polityk zamierza współpracować w zamiarze tworzenia nowej partii konserwatywno-liberalnej. Wśród najczęściej typowanych formacji są wymieniane: „frakcja konserwatywna” Jarosława Gowina, PJN i Kongres Nowej Prawicy.
Jednak przyszłość pokaże, z kim ostatecznie zwiąże się były członek PiS. W dzisiejszej rozmowie w programie „Minęła Dwudziesta” Wipler odniósł się do dwóch znanych z podobnych programów partii. „PJN ma ten problem, że wdał się w romans z Polskim Stronnictwem Ludowym”. Kongres Nowej Prawicy według Wiplera to „formacja, której działacze są głębokich i poważnych zmian w Polsce. Mogę się z nimi zgodzić w 80-90%”. Na pytanie dziennikarki, czy to właśnie z partią Janusza Korwin-Mikkego chce współpracować Przemysław Wipler, ten odpowiedział, że na pewno podejmie działania z niektórymi członkami tej partii. Podobnego zdania jest też sam Janusz Korwin Mikke, który w rozmowie z portalem dziennik.pl stwierdził, że „ Na polskiej scenie politycznej jest dziś miejsce na ugrupowanie prawicowe z liberalnymi hasłami na sztandarach”. Podobnego zdania jest przewodniczący pomorskich struktur Nowej Prawicy Jan Karasowski. „Myślę ze podziała chwilę w tworzonym przez siebie stowarzyszeniu, zbierze trochę ludzi, ale zda sobie sprawę że jeśli chce dalej uczestniczyć w życiu politycznym to do nas mu najbliżej a mamy realne szanse na dostanie się do parlamentu” – powiedział Karasowski w rozmowie z naszym portalem. Warto pamiętać, że Przemysław Wipler był kiedyś członkiem Unii Polityki Realnej, więc można liczyć na jego powrót do macierzy.
Prawdopodobne jest też, że Wipler czeka na ruch Jarosława Gowina, aby wraz z nim współtworzyć nową partię. Kwestią wątpliwą jest jednak, czy szef frakcji konserwatywnej w Platformie Obywatelskiej będzie gotowy do ryzyka. Zastanawiające jest też, ilu posłów PO byłoby gotowych do pójścia w ślad za Gowinem. Możliwe, że jedną z głównych postaci będzie Jacek Żalek, który przecież jeszcze kilka lat temu był członkiem Unii Polityki Realnej.
Na pewno Przemysława Wiplera czeka teraz ciężki okres. Doskonale wie, że w pojedynkę nic nie zdziała, a nawet w grupie może mieć spore problemy. Historia PJN, czy SP musiała go nauczyć, że z odejściem trzeba uważać, bo można stracić wszystko. Możemy się więc spodziewać w najbliższym czasie „transferu” Wiplera, bądź zawiązania z którąś z partii koalicji na wybory do Parlamentu Europejskiego. Czy jednak będzie on w stanie utrzymać się w polityce, czas pokaże.