Jak informuje „Gazeta Polska”, ministerstwo zdrowia planuje budowę fabryki frakcjonowania osocza. Plan projektu już trafił do Kancelarii Prezesa Rady Ministrów. Gazeta zwraca uwagę, że Polska każdego roku wydaje aż 500 mln zł na leki osoczopochodne. Co ciekawe, dotąd projekt miał nałożoną klauzulę tajności, co jest rzadkością w przypadku tego resortu.
Fabryka, której budowę planuje ministerstwo zdrowia mogłaby powstać w Polsce już w 2023 r. Placówka zajmie się produkcją leków osoczopochodnych, które są niezbędne do leczenia ciężkich schorzeń takich jak zaburzenia krzepnięcia krwi czy niewydolność układu odpornościowego.
„Z ustaleń gazety wynika, że projekt w tej sprawie trafił już do Kancelarii Prezesa Rady Ministrów (KPRM). (…) projekt ten od początku jest prowadzony w trybie tajnym. Tak wysoka klauzula to rzadkość w przypadku resortu zdrowia. Została jednak nadana ze względu na istotne znaczenie dla interesu RP.” – czytamy we fragmencie cytowanym przez TVP Info.
Ministerstwo zdrowia wraca do pomysłu sprzed lat
„Polska od lat sprzedaje nadwyżki osocza zagranicznym koncernom farmaceutycznym, jednocześnie płacąc kilkukrotnie więcej, kupuje od nich leki osoczopochodne. W ten sposób Skarb Państwa wydał już miliardy złotych. Resort zdrowia szacuje, że średnio to około 500 mln zł rocznie.” – czytamy dalej.
Czytaj także: WHO: wirus pozostanie z nami na długi czas
Pomysł podjęty przez ministerstwo zdrowia nie jest nowy, bo po raz pierwszy pojawił się w 1995 r. „Jednak wówczas podczas realizacji projektu doszło do licznych oszustw i nadużyć finansowych. Afera, która wybuchła (…) na długie lata pogrzebała ideę powstania fabryki. Skorzystały na tym zagraniczne koncerny farmaceutyczne, które do dziś dostarczają do Polski leki osoczopochodne.” – informuje „Gazeta Polska”.
Źr. tvp.info