Zmarłoby nie 500, a 3-4 tys. ludzi, ale już byłoby po epidemii. Teraz epidemia będzie trwała do sierpnia lub grudnia – mówi Janusz Korwin-Mikke podczas sejmowej debaty. Poseł Konfederacji nie zostawił suchej nitki na rządzących. W jego opinii ograniczenia związane z epidemią koronawirusa nie są zbyt skuteczne i prowadzą do kryzysu gospodarczego.
W środę posłowie zajmowali się projektem kolejnej części tzw. „tarczy antykryzysowej”. Rozwiązanie to, ma pomóc załagodzić skutki kryzysu gospodarczego spowodowanego przez epidemię koronawirusa w Polsce.
Korwin-Mikke: Nie ma żadnej epidemii
Głos w debacie zabrał Janusz Korwin-Mikke. Polityk nie odnosił się bezpośrednio do projektu, ale zwrócił uwagę na szerszy kontekst. W opinii posła Konfederacji epidemia jest wyolbrzymiona przez media. – Nie ma żadnej epidemii – stwierdził.
-Zakłady pogrzebowe informują, że jest o 20 proc. mniej wypadków śmiertelnych i to nie z powodów wypadków samochodowych. Takich epidemii to mamy kilka rocznie – tłumaczy Korwin-Mikke.
Poseł zwrócił uwagę na niewielką skalę epidemii COVID-19 w Polsce. – Na koronawirusa zmarło 500 osób, na grypę 2 tys., a na raka umarło 15 tys., a wy zabieracie pieniądze z onkologii i dajecie na koronawirusa – przekonuje.
Korwin-Mikke sugeruje, że nakierowanie służby zdrowia na walkę z koronawirusem może oznaczać problemy w innych sekcjach. – Ten, kto chce umrzeć na niemodną chorobę, to niech zdycha w kącie pokoju – przekonuje polityk.
-Straszycie ludzi i bierzecie ludzi pod but. Już byłoby dawno po epidemii. Zmarłoby nie 500, a 3-4 tys. ludzi, ale już byłoby po epidemii. Teraz epidemia będzie trwała do sierpnia lub grudnia, albo cholera wie jak daleko. Umrze na końcu 6 tys. osób, albo więcej, ale gospodarka dziennie traci na tym kilkanaście miliardów złotych. To nie koronawirus jest winien, tylko wy! – dodał.
Koronawirus w Polsce
Przypomnijmy, że do tej pory w Polsce wykryto 12 640 zakażeń koronawirusem (najwięcej w woj. mazowieckim i śląskim). Od początku epidemii doszło do 624 przypadków śmiertelnych, wyzdrowiało 3025 osób.
Źródło: sejm.gov.pl