Termin wyborów prezydenckich stanął pod wielkim znakiem zapytania. Reporter RMF FM ustalił, że co najmniej 12 posłów z partii Jarosława Gowina zamierza sprzeciwić się głosowaniu korespondencyjnemu. Jeśli doniesienia te się potwierdzą, obóz rządzący nie przegłosuje ustawy.
Tegoroczne wybory prezydenckie zaplanowano na 10 maja. Jednak w chwili ustanawiania terminu nikt nie brał pod uwagę epidemii koronawirusa nadciągającej z Chin. Sytuacja skomplikowała się do tego stopnia, że obecnie – na tydzień przed planowanym terminem – nie ma pewności w jakiej formie odbędą się wybory i czy w ogóle do nich dojdzie.
Prawo i Sprawiedliwość usiłuje zorganizować głosowanie korespondencyjne w terminie. Jednak to rozwiązanie nie zyskało aprobaty opozycji, która apeluje o przełożenie wyborów. Konstytucja przewiduje, że głosowanie można przełożyć, jedynie w przypadku stanu nadzwyczajnego. Na taki scenariusz nie zgadza się PiS.
Z drugiej strony obóz rządzący proponował przełożenie wyborów poprzez zmianę konstytucji. Tego rozwiązania nie akceptuje z kolei opozycja. Kluczowa w całym sporze wydaje się być postawa Porozumienia.
Nieoficjalne ustalenia reportera RMF FM: Wyborów prezydenckich może jednak nie być w maju. Jest inny pomysł
Jak ustalił Patryk Michalski z RMF FM, większość posłów z partii Jarosława Gowina chce zablokować wybory prezydenckie w maju. Z nieoficjalnych informacji wynika, że taką opcję popiera co najmniej 12 członków partii.
Innym rozwiązaniem, które bierze pod uwagę obóz rządzący jest głosowanie 23 maja (sobota). To ostatni, dopuszczalny przez konstytucję termin. Jednak wówczas wybory odbyłyby się w formie mieszanej. Korespondencyjnie zagłosowałyby osoby szczególnie narażone na powikłania związane z COVID-19, natomiast pozostali mogliby udać się do komisji wyborczych.
Przygotowałem sobie szkic, żeby się nie pogubić w nadchodzącym tygodniu.
— Patryk Michalski (@patrykmichalski) May 3, 2020
Jak ktoś będzie w stanie odczytać, może poszukać odpowiedzi na pytanie „co z wyborami prezydenckimi”. Bez żadnej gwarancji, że znajdzie właściwą odpowiedź. ;) @RMF24pl q#Wybory2020 #WyboryKopertowe pic.twitter.com/rAYUcuCent
Negatywne konsekwencje głosowania w Korei Południowej? Brak nowych zakażeń
Polska nie byłaby pierwszym krajem, który przeprowadziłby wybory w dobie epidemii. W połowie kwietnia odbyły się one w Korei Południowej. Do tej pory władze nie potwierdziły ani jednego przypadku zakażenia koronawirusem w czasie głosowania. Korea Południowa opanowała epidemię, co potwierdzają dane z ostatnich dni.
Źródło: RMF FM, wMeritum.pl, Twitter