Prezydent Andrzej Duda wziął w niedzielę udział w uroczystych obchodach 80. rocznicy I deportacji Polaków do Auschwitz. Duda złożył kwiaty na torach obok budynku dawnego Monopolu Tytoniowego w Oświęcimiu. Tam właśnie 80 lat temu wjechał pociąg z Tarnowa z pierwszymi Polakami deportowanymi przez Niemców do obozu zagłady.
Prezydent wygłosił przemówienie w Auschwitz, w którym nie brakowało mocnych słów. Duda powiedział, że ta ziemia jest „przesiąknięta krwią i wysypana jest popiołem ze spalonych ludzkich ciał”. „Ziemia, która woła o pamięć, ziemia, która woła także o to, byśmy nigdy nie zapomnieli, by nigdy coś takiego się nie wydarzyło. Żeby już żaden człowiek, jeśli w ogóle można wobec tamtych oprawców użyć takiego określenia, nie ważył się nigdzie w przestrzeni całego świata wyrządzić drugiemu człowiekowi takiego bezmiaru niewyobrażalnego zła, cierpienia, okrucieństwa.” – mówił.
„Wśród tego bezmiaru okrucieństwa było także i bohaterstwo” – mówił Duda w Auschwitz. Wspomniał o Witoldzie Pileckim, który „z premedytacją dał się uwięzić, by dać świadectwo prawdzie”. „Bohater polskiego narodu, dzisiaj bohater polskiej młodzieży, wzór do naśladowania” – podkreślił prezydent.
„Ale to także i świętość. To św. Maksymilian Maria Kolbe, który życie tutaj oddał, czyniąc dobro drugiemu człowiekowi, po to, by ten mógł wrócić do domu. I jeżeli ktoś pyta, czy warto było, to niech ma świadomość tego, że ten człowiek, któremu Maksymilian uratował życie, za którego swoje życie oddał, przeżył piekło Auschwitz, wyszedł stąd i wrócił do normalnego życia” – mówił Duda.
Czytaj także: Kiedy bon turystyczny? „To zależy od Senatu”
Źr. rmf24.pl; twitter