Niedawno prezydent Andrzej Duda obiecał bon turystyczny w wysokości 500 zł dla każdego dziecka. Czas płynie, a projekt ustawy jeszcze nie trafił do Sejmu. Na antenie Radia Zet komentował sprawę Marcin Horała, wiceminister infrastruktury.
Początkowo przedstawiciele rządu zapowiadali, że w związku z pandemią koronawirusa, każda osoba zatrudniona na umowę o pracę i zarabiająca poniżej średniej krajowej otrzyma bon turystyczny w wysokości 1000 zł. Plany te wkrótce zarzucono, ale jak się okazało zmieniono formę.
Prezydent Andrzej Duda w ramach kampanii wyborczej zapowiedział bon turystyczny w wysokości 500 zł dla każdego dziecka. Bon będzie w formie elektronicznej i będzie można go otrzymać po zarejestrowaniu się na Platformie Usług Elektronicznych ZUS.
Jadwiga Emilewicz zapowiadał niedawno, że pierwsze pieniądze rząd wypłaci już pod koniec lipca 2020 r., ale jak dotąd wciąż nie ma jeszcze nawet projektu ustawy. Na antenie Radia ZET odniósł się do sprawy Marcin Horała, który wskazał, że wiele zależy od Senatu. „Jeżeli Senat nie przetrzyma tej ustawy przez miesiąc, to będzie w tym roku” – powiedział. Zapewnił też, że projekt będzie gotowy „lada dzień”.
„Projekt będzie lada dzień i trafi do Sejmu, który będzie go merytorycznie procedował w terminie nie dłuższym niż kilku dni. Jeżeli Senat też, a nie tak, jak czasem ma to w zwyczaju, przetrzymuje przez miesiąc, to w tym roku ten bon turystyczny będzie już trafiał do rodzin” – mówił Horała.
Czytaj także: Nie żyje Włodzimierz Bednarski. To legenda polskiego dubbingu
Źr. wprost.pl