Sąd Okręgowy w Warszawie oddalił pozew komitetu Andrzeja Dudy w trybie wyborczym. W związku z tym Rafał Trzaskowski nie musi przepraszać za słowa o liczbie bezrobotnych, jakie padły podczas jednego ze spotkań z wyborcami.
Sprawa dotyczyła wiecu kandydata KO na prezydenta, który odbył się 14 czerwca we Wrocławiu. „Dzisiaj w Polsce prawie milion osób straciło pracę. I też pytam pana prezydenta: dlaczego nie stoi pan przy wszystkich tych, których rząd pozostawił samym sobie? Co pan zrobił dla tych wszystkich, którzy dzisiaj tracą pracę?” – pytał Trzaskowski.
Komitet wyborczy Dudy uznał, że chodzi o liczbę osób, które straciły pracę z powodu pandemii koronawirusa. Natomiast Trzaskowski twierdzi, że chodzi o… ogólną liczbę bezrobotnych. A ta rzeczywiście przekracza milion i zgodnie z danymi ministerstwa rodziny wynosi ok. 1,011 mln.
Sąd podzielił argumentację… obrońców Trzaskowskiego. Wskazał, że w maju 2020 r. zarejestrowanych jako bezrobotnych było w Polsce przeszło milion osób. Jak dodano, oznacza to, że co najmniej milion osób straciło w jakimś czasie pracę, więc wypowiedź Trzaskowskiego nie była błędna. „Rozpoczęcie zdania od słowa „dzisiaj” nie ma większego znaczenia dla sensu wypowiedzi” – uznał przy tym sąd.
Czytaj także: „SE”: Gowin wkrótce zniknie z polityki? „Zmiana pokoleniowa”
Zdaniem sędzi Anny Tyrluk-Krajewskiej wypowiedzi nie można łączyć z pandemią koronawirusa, a kandydat KO w żadnym miejscu nie zasugerował wzrostu bezrobotnych w stosunku do jakiejś poprzedniej wartości. „Wypowiedź jest co najwyżej nieprecyzyjna, a nie nieprawdziwa” – uznał sąd.
Przedstawiciele Dudy zapowiedzieli złożenie odwołania.
Źr. onet.pl