„Wall Street Journal” informuje o przypadkach fałszywych szczepionek przeciwko koronawirusowi. Ustalenia amerykańskich dziennikarzy wskazują, że podrobione preparaty miały zostać wykryte m.in. w Polsce. Do doniesień odniósł się resort zdrowia.
Pfizer wykrył fałszywe szczepionki przeciw COVID-19 za granicą – czytamy w internetowym serwisie „Wall Street Journal„. Amerykański dziennik przekonuje, że przestępcy chcą wykorzystać wielki popyt na szczepionki.
Dziennikarze, powołując się na informacje od firmy Pfizer, donoszą, że w fałszywych preparatach znajdował się środek przeciwzmarszczkowy. Preparaty miały zostać znalezione w prywatnym mieszkaniu w Polsce. Na miejscu zatrzymano mężczyznę.
Proceder oszustw szczepionkowych miał miejsce także w Meksyku, gdzie fałszywy preparat przyjęło 80 osób. Cena jednej dawki wynosiła ok. 1000 dolarów.
WSJ donosi o wykryciu fałszywych szczepionek w Polsce. Jest odpowiedź resortu zdrowia
Wątek fałszywych preparatów pojawił się na popołudniowej konferencji prasowej z udziałem ministra Adama Niedzielskiego. Szef resortu zdrowia został zapytany, czy podrobione szczepionki mogły trafić do obiegu oficjalnego. – Według nas ryzyko tego, żeby w ogóle w oficjalnym obiegu pojawiła się jakaś podróbka praktycznie nie istnieje – podkreślił Niedzielski.
Minister zdrowia tłumaczy, że w procedurę zakupu i dystrybucji szczepionek jest zaangażowane państwo. – Wszystkie certyfikowane produkty trafiają do punktów szczepień i tutaj cały łańcuch logistyczny jest tak zbudowany, żeby zapewnić bezpieczeństwo, że żadna fałszywka w takim obiegu oficjalny się nie pojawi – podkreślił.
Z kolei rzecznik ministerstwa zdrowia Wojciech Andrusiewicz wyjaśnił, że Główny Inspektor Farmaceutyczny nie otrzymał do tej pory żadnych informacji na temat fałszywych preparatów. – Główny Inspektor Farmaceutyczny jest w tej chwili też w kontakcie Pfizer Polska – podkreślił.