„Polska armia musi być odbudowana, a zdolności obronne kraju wzmocnione przez system Obrony Terytorialnej”. 6 marca, przed lubelskim ratuszem, odbyła się konferencja wojewódzkiego oddziału Ruchu Narodowego, który postuluje organizację obrony terytorialnej, złożonej z przeszkolonych w warunkach bojowych rezerwistów oraz cywilów.
Wydarzenia mające miejsce za wschodnią granicą, po raz kolejny udowadniają kruchość podstaw obecnego ładu międzynarodowego. Wojciech Rowiński, rzecznik wojewódzkiego sztabu wyborczego RN, w wydanym oświadczeniu odczytał:
Podważanie granic państwowych obowiązujących w Europie jest zjawiskiem niebezpiecznym i niesie zagrożenia również dla polskiego interesu narodowego. Dlatego, w przeciwieństwie do dzisiejszych polityków lewicy, PiS czy PO byliśmy i jesteśmy przeciwni agresji, jakiej dopuściło się NATO wobec Jugosławii w 1999 r. w związku z kryzysem w Kosowie. (…) Przykłady secesji Kosowa i obecnego kryzysu ukraińskiego obrazują jak niewiele warte są gwarancje mocarstw oraz porozumienia międzynarodowe. Dlatego odpowiedzią Polski i Polaków na rosnące zagrożenia i niestabilność w regionie powinno być dążenie do odbudowy własnej siły, zdolnej przeciwstawić się potencjalnym próbom naruszenia interesów i integralności terytorialnej naszego państwa.
Po oświadczeniu, głos zabrał przedstawiciel Związku Zawodowego Wsi i Rolnictwa „Solidarność Wiejska”, senator VI kadencji – Roman Wierzbicki. Przewodniczący, w ramach działań swojej organizacji w 2012 roku powołał Sekcję Obrony Terytorialnej Kraju. „Jesteśmy otoczeni sąsiadami liczniejszymi od nas, którzy mają liczniejszą i lepiej wyposażoną armię. My, nigdy nie będziemy mieli tak silnych wojsk jakie mają Niemcy, czy Rosja.” Zdaniem działacza, zaangażowanie ludności cywilnej w przeszkolenie wojskowe, mogłoby odciążyć wojska zasadnicze i operacyjne w przypadku kryzysu. Ponadto przyznał, że dobrze zorganizowany i przeszkolony militarnie naród jest dla potencjalnego przeciwnika przeszkodą. Senator opisał stan kondycji wojskowej w Polsce udowadniając, że korzysta ona z archaicznego modelu zarządzania i jest niewydajna.
Były rzecznik Obozu Narodowo-Radykalnego, Marian Kowalski oświadczył: „Ruch Narodowy deklaruje pełne wsparcie dla upowszechniania i posiadania broni przez obywateli polskich niekaranych i zdrowych psychicznie. (…) Wspieramy akcję dostępu do strzelnic, do posiadania broni, liberalizację dostępu do broni.” Zdaniem działacza, mimo działających w Polsce stowarzyszeń strzeleckich, stan wiedzy o samoobronie indywidualnej, jak i zbiorowej, jest krytyczny.
Czytaj także: Więcej broni dla Polaków? Będzie bezpieczniej, a gospodarka zyska
Jako ostatni głos zabrał Tomasz Stańko, prezes Towarzystwa Gimnastycznego „Sokół” w Lublinie. Odczytał oświadczenie, będące odpowiedzią na ataki medialne wymierzone w stronę organizacji. Przyznał, że wywieranie presji na działalność Towarzystwa ma na celu osłabienie ducha patriotycznego w narodzie oraz pomniejszenie zdolności obronnej Państwa Polskiego. Pomimo nagonki, organizacja nie zrezygnuje ze swojego głównego celu: „podnoszenia dzielności duchowej i fizycznej społeczeństwa polskiego oraz wyrabiania w nim karności, spójności i ofiarności, odpowiedzialności za swe czyny, poczucia obowiązku wobec Państwa i wszelkich innych cnót obywatelskich, stanowiących podstawę istotnej miłości Ojczyzny.”
Polacy nie powinni żyć złudzeniami – w razie realnego zagrożenia nikt, tak jak w 1939 r., nie będzie skory do „umierania za Gdańsk”. Dlatego należy pilnie przystąpić do budowy rzeczywistej siły, zdolnej zapewnić naszemu narodowi bezpieczeństwo oraz pokój” – fragment treści oświadczenia Rady Decyzyjnej Ruchu Narodowego
Fot.: Łukasz Pasim / wMeritum.pl