Jest coraz bardziej prawdopodobne, że przynajmniej część osób będzie potrzebowała trzeciej dawki szczepionki przeciw COVID-19. Na antenie TVN24 głos w tej sprawie zabrał prof. Robert Flisiak, prezes Polskiego Towarzystwa Epidemiologów i Lekarzy Chorób Zakaźnych.
O trzeciej dawce szczepionki przeciw COVID-19 słychać już od pewnego czasu. Jej zastosowanie wciąż jest przedmiotem badań klinicznych, ale coraz więcej ekspertów jest zgodnych, że jej podanie będzie konieczne, szczególnie niektórym osobom. Sam koncern Pfizer jeszcze w sierpniu zamierza złożyć wniosek o dopuszczenie trzeciej dawki. Miałoby to zwiększyć ochronę, szczególnie w przypadku bardziej zaraźliwych wariantów, takich jak Delta.
Na antenie TVN24 głos w sprawie podania trzeciej dawki zabrał prof. Robert Flisiak, prezes Polskiego Towarzystwa Epidemiologów i Lekarzy Chorób Zakaźnych. Jego zdaniem, pewne grupy osób będą jej potrzebowały. „Mamy już pierwsze wyniki badań, które pokrywają się z naszymi przypuszczeniami. Tej trzeciej dawki będą potrzebowały niektóre grupy osób, a więc osoby z deficytami odporności czy osoby w podeszłym wieku” – stwierdził.
Prof. Flisiak obawia się również, że tempo szczepień w naszym kraju będzie wolniejsze niż rozprzestrzenianie się wariantu Delta. Jego zdaniem, w Polsce podczas ewentualnej czwartej fali możemy obserwować mniej zakażeń, ale więcej zgonów, niż obecnie jest choćby w Wielkiej Brytanii. „Będzie tak z prostego powodu: mamy dużą grupę osób niezaszczepionych, zwłaszcza tych obciążonych chorobami dodatkowymi i w podeszłym wieku” – powiedział.
Czytaj także: Koronawirus w Polsce: Optymistyczne dane Ministerstwa Zdrowia
Żr.: TVN24