Prezydent USA Joe Biden ogłosił zakaz importu ropy naftowej z Rosji do Stanów Zjednoczonych. W praktyce oznacza to kolejne straty dla rosyjskiego budżetu…
Od początku rosyjskiej inwazji na Ukrainę Europa i wiele innych państw świata konsekwentnie wyklucza Moskwę z życia sportowego, kulturalnego i ekonomicznego. Władimira Putina powinny zaboleć zwłaszcza sankcje gospodarcze, których lista wydłuża się z każdym dniem…
We wtorek prezydent USA Joe Biden ogłosił kolejne ograniczenia. Tym razem Stany Zjednoczone wprowadziły zakaz importu rosyjskiej ropy. – Rosyjska ropa nie będzie już przyjmowana w amerykańskich portach, to decyzja, która jest popierana przez obie partie. Podjęliśmy te decyzje po rozmowach z partnerami w Europie – ogłosił.
– Rozumiemy, że nasi partnerzy w Europie nie będą mogli podjąć podobnej decyzji. Możemy wiec podjąć ten krok, gdy inni nie mogą. Pracujemy z partnerami, aby uniezależnić ich od rosyjskiego paliwa – dodał.
To kolejna sankcja na Rosję ze strony USA. Obecny import ropy naftowej z tego kraju do Stanów Zjednoczonych wynosił mniej niż 1 proc. całkowitego eksportu paliwa z Rosji. Równocześnie było to 3,5 proc. całkowitego importu ropy przez USA (2021). W ubiegłym roku USA wydały na import rosyjskiej ropy 4,71 mld dolarów.
Zakaz importu rosyjskich surowców energetycznych do USA ma ponadpartyjne poparcie. Ropa, gaz i węgiel nie mogą być przyjmowane w amerykańskich portach. "Dziś ogłaszam,że bierzemy na celownik główną arterię rosyjskiej gospodarki" – powiedział Joe Biden w Białym Domu. @RMF24pl
— Paweł Żuchowski (@p_zuchowski) March 8, 2022
Przypomnijmy, że Rosja jest trzecim największym eksporterem ropy naftowej na świecie (po Arabii Saudyjskiej i Zjednoczonych Emiratach Arabskich). Szacuje się, że w 2021 roku na samym imporcie paliwa Rosjanie zarobili ok. 110 mld dolarów.
Jednak ruch USA może być początkiem trendu odchodzenia od rosyjskiej ropy. Do takiego ruchu ze strony Europy nawołuje premier Mateusz Morawiecki. Na razie prowadzone są działania w tym zakresie, jednak z uwagi na fakt, że część państw jest w znacznej mierze uzależnione od dostaw paliwa z Moskwy, nie należy się spodziewać gwałtownego „zakręcenia kurka”. Ale z pewnością proces odchodzenia od rosyjskich surowców trwa…