Sekretarz stanu USA Henry Kissinger wprawił w zakłopotanie uczestników forum w Davos. Były doradca amerykańskich prezydentów zasugerował, że Ukraina powinna oddać cześć swojego terytorium. – Pokazuje, że polityka amerykańska może być także związana z powrotem do polityki czasów Obamy – uważa prof. Jan Żaryn.
Henry Kissinger podzielił się w Davos swoją oceną sytuacji międzynarodowej. Były sekretarz stanu USA za czasów Richarda Nixona i Geralda Forda zasugerował, że Zachód powinien pamiętać o europejskim układzie sił i dążyć do szybkiego zakończenia wojny.
– Negocjacje muszą się rozpocząć w ciągu najbliższych dwóch miesięcy, zanim doprowadzą do wstrząsów i napięć, których nie da się łatwo przezwyciężyć. Kontynuowanie wojny po przekroczeniu tego punktu nie będzie dotyczyło wolności Ukrainy, lecz nowej wojny przeciwko samej Rosji – stwierdził.
Wypowiedź Kissingera została zinterpretowana, jako sugestia, by Ukraina spełniła część warunków rosyjskich i zaakceptowała utratę pewnych części swojego terytorium. Do sprawy odniósł się prof. Jan Żaryn.
-Wydaje mi się, że my w Polsce, musimy wszyscy zrozumieć różne warianty, które szykują się w sprawie ukraińskiej. Tego typu słowa, które wypowiada Henry Kissinger, są właśnie przejawem tych różnych wariantów – powiedział w rozmowie z wpolityce.pl.
Jak przekonuje, sprawa Ukrainy będzie przedmiotem rozgrywki pomiędzy mocarstwami: USA, Unią Europejską, Rosją i Chinami. Prof. Żaryn zwraca uwagę na zachowanie Chin w stosunku do Rosji.
– Oznacza to, że liczą iż Rosja stanie się ich sojusznikiem. Oczywiście Chiny mają swoje interesy syberyjskie więc może być to sojusz imperialny. Amerykanie to doskonale rozumieją więc muszą grać na dwa fronty – stwierdził.
– Kissinger pokazuje, że polityka amerykańska może być także związana z powrotem do polityki czasów Obamy. Konsekwencją takiej polityki może być pozostawienie Europy Niemcom i Francji – oświadczył.
W ocenie prof. Żaryna wypowiedź Kissingera wpisuje się w szerszą strategię amerykańską. – „Naciskamy na Ukrainę, by ta oddała coś Rosji i w zamian za to powracamy do Rosji jako państwa, które razem z Niemcami i Francją, współkształtuje Europę”. To jeden z wariantów, ale niejedyny. Nie można jednak od niego uciekać – dodał prof. Żaryn.