Kai Sauer, przedstawiciel fińskiego MSZ, udzielił wywiadu niemieckiemu medium „Die Welt”. Podczas rozmowy opowiadał o swoim państwie w kontekście planów jego przystąpienia do NATO.
Szwecja i Finlandia zgłosiły swój akces do przystąpienia do NATO. Władze Sojuszu są za. Póki co oponuje jedynie Turcja, jednak wiele wskazuje na to, że uda się ją przekonać do zmiany zdania.
Przystąpienie każdego z państw wydatnie wzmocni NATO. Szczególnie jeżeli chodzi o Finlandię. Kai Sauer, przedstawiciel fińskiego MSZ, udzielił wywiadu „Die Welt”, w którym opowiedział o potencjale tamtejszej armii.
Dyplomata przyznaje, że pod bronią znajduje się obecnie 240 tysięcy żołnierzy, jednak ta liczba w każdej chwili może się powiększyć. – Standardem jest 240 tys. żołnierzy pod bronią, ale w razie potrzeby nasza armia może zostać szybko zwiększona do 900 tys. To niezwykły poziom mobilizacji jak na naród liczący 5,5 mln mieszkańców, ale tu decyduje nasza mentalność – powiedział Sauer.
Finowie nie boją się Rosji
Sauer przyznaje również, że Finlandia nie obawia się, że Rosja może ją zaatakować jeszcze przed przystąpieniem do NATO. – Mamy już gwarancje bezpieczeństwa i wsparcie kilku krajów partnerskich. Przejawia się to w wielu formach. Niedawno mieliśmy kilka wizyt floty, w tym niemieckiej fregaty „Sachsen”. Nie widzę jednak atmosfery alarmistycznej. Finowie nie czują się zagrożeni mimo fizycznej bliskości Rosji i dzielonej z nią ponad 1300-kilometrowej granicy – stwierdził Kai Sauer.
– Jednak przyznaję, że nasze przygotowanie i gotowość na wypadek sytuacji kryzysowej, które już wcześniej było wysokie, uległy dalszemu wzmocnieniu – dodał przyznając, że Finowie od dłuższego czasu prowadzą działania związane ze wzmocnieniem ich potencjału.
– Ostatnio przeznaczyliśmy ponad 2 mld euro na budżet obronny. Jak na kraj, w którym mieszka 5,5 mln osób, to sporo. Nie możemy wydać tych pieniędzy z dnia na dzień. Rynek sprzętu obronnego jest obecnie stosunkowo niewielki. Jeszcze przed wybuchem wojny zamówiliśmy w USA 64 myśliwce piątej generacji. Całkowita wartość transakcji wynosi 10 mld euro i jest to największa operacja tego typu w historii Finlandii – podsumował.