Turcja odmownie odpowiedziała na propozycję władz NATO dotyczącą organizacji trójstronnych rozmów ze Szwecją i Finlandią. Prezydent Recep Erdogan stanowczo stwierdził, że kraje te muszą przedstawić „konkretne i zdecydowane kroki”, by Turcja mogła zmienić stanowisko w sprawie ich przyjęcia do Sojuszu.
W połowie maja tego roku Szwecja i Finlandia zgłosiły chęć przystąpienia do NATO. Bezpośrednią przyczyną takiej decyzji były obawy związane z rosyjską agresją na Ukrainę. Początkowo wydawało się, że proces przyjęcia tych krajów do Sojuszu będzie sprawny, sekretarz generalny Jens Stoltenberg dawał nawet do zrozumienia, że może się to wydarzyć już podczas czerwcowego szczytu w Madrycie.
Istotne jest jednak to, że aby dany kraj przystąpił do NATO, konieczna jest zgoda wszystkich pozostałych członków. A aneksja Finlandii i Szwecji spotkała się ze stanowczym sprzeciwem ze strony Turcji, która oskarża te kraje o wspieranie i ukrywanie milicji kurdyjskiej i innych grup, które Turcja uznaje za terrorystyczne.
Teraz prezydent Recep Erdogan poinformował, że jego kraj odmawia podjęcia zaproponowanych przez NATO trójstronnych rozmów. „Dopóki Szwecja i Finlandia nie przedstawią konkretnych i zdecydowanych kroków w celu rozwiania naszych obaw, na pewno nie zmienimy stanowiska w sprawie NATO” – powiedział.
Jak donosi „Financial Times”, również Jens Stoltenberg ma być nieco „mniej optymistyczny” w nastawieniu dotyczącym szybkiego przyjęcia Szwecji i Finlandii do NATO. „Musimy usiąść i zająć się uzasadnionymi obawami Turcji. Zajmie to więcej czasu, niż początkowo się spodziewaliśmy” – stwierdził.
Czytaj także: Rosyjski poseł chce „unieważnić niepodległość” kilku państw. Padły nazwy
Źr.: Financial Times, Interia