Elektrownia jądrowa Zaporoże została po raz pierwszy w historii całkowicie odłączona od sieci – poinformowano w komunikacie Energoatomu, ukraińskiego operatora elektrowni atomowych.
Przypomnijmy, że Zaporoska Elektrownia Atomowa Została zajęta przez rosyjskich żołnierzy na początku marca. Żołnierze Władimira Putina wykorzystali obiekt jako „tarczę nuklearną” dla swoich działań. Tak przynajmniej uważa sekretarz stanu Antony Blinken. Amerykanie przekonują, że stacjonowanie w tym miejscu sił ukraińskich stwarza ryzyko „strasznej awarii jądrowej”.
W związku z narastającym niepokojem komunikat wydała Państwowa Agencja Atomistyki. „Dotychczasowe działania wojenne prowadzone na terenie Zaporoskiej Elektrowni Jądrowej nie spowodowały uszkodzeń systemów ważnych dla bezpieczeństwa jądrowego” – napisano we wczorajszym komunikacie.
„Sytuacja radiacyjna w Polsce pozostaje w normie. Nie występuje zagrożenie dla zdrowia i życia ludzi oraz dla środowiska” – informuje PAA. „W sytuacji braku zagrożenia radiacyjnego, Państwowa Agencja Atomistyki odradza spożycie preparatów ze stabilnym jodem, w tym płynu Lugola” – zaapelowano.
Elektrownia Zaporoże zagrożona? Są informacje od Energoatomu
Informacje o aktualnej sytuacji przedstawił ukraiński operator elektrowni atomowych Energoatom. Jak donoszą nasi sąsiedzi, z powodu pożarów w okolicy elektrowni dwukrotnie przerwaniu uległa linia łącząca obiekt z siecią energetyczną. Połączenie miało zostać przerwane w wyniku rosyjskich ostrzałów.
Ukraińskie media (agencja Interfax-Ukraina) donoszą, że na moment obecny brak oświadczeń na temat działania systemów automatyki i bezpieczeństwa w elektrowni. Wiadomo jednak, że trwają prace dot. podłączenia jednego z bloków do sieci.
Jeszcze na początku sierpnia, wiceminister spraw zagranicznych Ukrainy Mykoła Toczycki zaapelował o „wspólne działania, aby zapobiec katastrofie jądrowej”.