Niemcy chcą, aby Unia Europejska wyłączyła z obrotu część pozwoleń na emisję CO2 już cztery lata wcześniej niż planowała UE. Zgodnie z pomysłem Komisji Europejskiej, reforma polityki klimatycznej miała nastąpić dopiero w 2021 roku. Zmiany te drastycznie uderzą w Polskę i wydobycie oraz wykorzystywanie węgla.
Jak postulowała KE, do 2021 roku Unia ma wyłączyć z obrotu 900 milionów pozwoleń na emisję CO2. Jednak Niemcy chcą przyspieszyć ten proceder o cztery lata. Barbara Hendricks, niemiecka minister środowiska powiedziała, że rząd jej kraju zaakceptował plan przyspieszenia unijnych reform klimatycznych. Pod tym pomysłem podpisała się kanclerz Niemiec Angela Merkel oraz ministrowie gospodarki i środowiska.
Reformy jakie ma zamiar wprowadzić Unia drastycznie podniosą ceny pozwoleń na emisję CO2. W tej chwili, prawo do emisji 1 tony dwutlenku węgla kosztuje 5,5 euro. Po zmianie polityki klimatycznej i wycofaniu części pozwoleń spowoduje wzrost ich ceny do 20 euro/tonę.
Czytaj także: Geostrategia, czas na radykalne zmiany
Głównymi inicjatorami tej zmiany jest lobby producentów energii ze źródeł odnawialnych. To oni nalegali na ingerencję UE w rynek pozwoleń na emisję CO2. Energia pozyskiwana np. z kolektorów słonecznych jest droższa od tej z elektrowni węglowej. Stąd duży nacisk producentów tzw. czystej energii na zmianę, niekorzystnych dla nich, przepisów.
Czy propozycja Niemiec zostanie przyjęta, rozstrzygnie się najprawdopodobniej podczas październikowego szczytu przywódców Unii Europejskiej, poświęconego zmianom klimatycznym i ochronie środowiska.
Źródło: wyborcza.biz
Fot. Wikimedia/Michael Panse