Według raportu Bloomberg New Energy Finance, na wprowadzeniu przez Wielką Brytanię tzw. rynku mocy, najbardziej zyskają tamtejsze elektrownie węglowe, nie zaś gazowe.
Mechanizm mocy powstał głównie w celu zapewnienia odpowiednich mocy rezerwowych w sytuacji wystąpienia skoków zapotrzebowania na energię. Jest jedną z części przyjętego przez rząd pod koniec ubiegłego roku pakietu zwanego „Reformą rynku energetycznego”.
Według pakietu, operatorzy sieci przesyłowych mają zawierać kontrakty z wytwórcami energii, w których deklarują oni gotowość utrzymywania określonych mocy wytwórczych w gotowości. Z tego tytułu będą pobierać stałą opłatę finansowaną z płaconych przez konsumentów rachunków za energię.
Czytaj także: Geostrategia, czas na radykalne zmiany
Owe umowy z wytwórcami będą podpisywane w drodze aukcji, zaplanowanej na grudzień tego roku. Kontrakty, które zostaną przydzielone obejmują niemal 50 GW mocy wytwórczych. Planowana jest także uzupełniająca aukcja, która ma odbyć się w 2017 roku, a której przedmiotem ma być dodatkowe 2,5 GW mocy. Dostawy na podstawie kontraktów mają być rozpoczęte od zimy 2018/19.
Kontrakty będą podpisywane na okres 15 lat w przypadku nowopowstałych mocy, na rok dla elektrowni już istniejących, natomiast na trzy lata dla tych, które planują modernizację. Ze względu na fakt, iż cała operacja jest formą pomocy publicznej, wymagana była zgoda Komisji Europejskiej, która została udzielona przez ten organ pod koniec lipca.
Z nowym mechanizmem spore nadzieje wiązali producenci energii z gazu, uznawanej za najbardziej optymalne źródło mocy rezerwowych ze względu na niższe koszty wytworzenia oraz mniejszą niż w wypadku węgla emisyjność. Jednak zdaniem ekspertów BNEF, na rynku mocy najbardziej skorzystają elektrownie węglowe. Dlaczego? Ze względu na sytuację na rynkach surowców, dzięki której w trakcie tegorocznych aukcji, wytwórcy energii z węgla będą w stanie zaoferować niższą cenę, od konkurentów produkujących energię z gazu. Eksperci wyliczyli, iż w przypadku węgla granica opłacalności utrzymania elektrowni w gotowości może wynieść 45 funtów za kilowat wyprodukowanej energii rocznie, a w wielu przypadkach nawet mniej. Tymczasem w przypadku elektrowni gazowych, które dopiero będą budowane granica ta zaczyna się od 49 funtów za kilowat.
Foto: sxc.hu
Źródło: wGospodarce.pl