Swoje rozgrywki zainaugurowała grupa C siatkarskich Mistrzostw Świata. Pierwszego dnia rozgrywek w gdańskiej Ergo Arenie zabrakło niespodzianek, a swoje mecze pewnie wygrywali faworyci. Zapraszam na krótkie podsumowanie pierwszej serii gier.
Rosja – Kanada
Spotkanie Sbornej, będącej jednym z głównych faworytów do końcowego triumfu, oraz ambitnych, typowanych do roli czarnego konia turnieju Kanadyjczyków z początku było bardzo wyrównane, a mniej renomowani gracze z Ameryki Północnej świetnie grali w obronie, do tego dobrze kontratakowali. Dopiero świetne zagrywki Nikołaja Apalikowa po drugiej przerwie technicznej pozwoliły Rosjanom odskoczyć na trzy punkty (19:16). Wtedy świetnie zaczął grać lider Kanadyjczyków- Gavin Schmitt, co dało jego zespołowi remis po 21. W końcówce jednak to gracze trenera Woronkowa byli dużo skuteczniejsi i wygrali seta czterema punktami (25:21).
Czytaj także: MŚ: Rosjanie wciąż niepokonani
W drugim secie, aktualni mistrzowie Europy oraz olimpijscy nadal dominowali, znacznie poprawiając skuteczność gry w ataku. Kanadyjczycy praktycznie nie istnieli w bloku, dopiero jego podwyższenie po wprowadzeniu Grahama Virgassa dało pożądany efekt, a podopieczni Glena Hoaga zbliżyli się do naszych sąsiadów na jeden punkt (16:15). W końcówce seta znowu to Rosjanie dominowali i ostatecznie wygrali tę partię dość wysoko (25:19).
W trzeciej partii, Rosjanie nadal świetnie atakowali, chociaż trzeba przyznać, że ich przeciwnicy odgryzali się im tym samym, skutkiem czego długo na tablicy wyników widniał rezultat oscylujący około remisu. Po drugiej przerwie technicznej, Dmitrij Muserski i spółka znowu wrzucili piąty bieg, zwyciężając w seci po zepsutej przez przeciwników zagrywce (25-21).
Rosja- Kanada 3:0 (25:21, 25:19, 25:21)
Rosja: Apalikow, Grankin, Pawłow, Spiridonow, Muserski, Ilinych, Ermakow (libero) oraz Sawin, Wolwicz
Kanada: Sanders, Perrin, Duff, Simac, Schmitt, Winters, Lewis (libero) oraz Vigrass, Van Lankvelt, Hoag, Soonias, Schneider
Meksyk – Bułgaria
W tym meczu faworyt był tylko jeden. Mowa oczywiście o prowadzonej przez Plamena Konstandinowa reprezentacji Bułgarii. Po spokojnym początku, Bułgarzy za sprawą zagrywek przyjmującego Asseco Resovii Rzeszów- Nikołaja Penczewa osiągnęli kilkupunktowe prowadzenie, które bez problemu utrzymywali dzięki dobrej grze przy siatce oraz atakom Cwetana Sokołowa. Efekt? Szybko i wysoko wygrany set (25:16).
Druga partia początkowo była bardzo wyrównana. Popisowo grał kapitan Meksykanów – Sergio Guerra. To po jego punktowej zagrywce, jego drużyna wyszła na prowadzenie (14:13). Na przerwę techniczną z prowadzeniem zeszli jednak gracze z południa Europy, którzy po powrocie na parkiet przyśpieszyli grę, czego efektem była pewna wygrana w secie (25:17).
Trzeci set wyglądał podobnie, jak drugi. Niesieni dopingiem publiczności Meksykanie starali się z całych sił, jednak im bliżej drugiej przerwy technicznej, tym lepiej radzili sobie Bułgarzy. Ich przewaga rosła, a oni sami niezagrożeni zmierzali po zwycięstwo w meczu. Trzeba jednak przyznać, że trzeci set, jeżeli chodzi o końcowy wynik był najbardziej wyrównanym. Mecz zakończył pewnym atakiem niezawodny Sokołow (25:21).
Meksyk – Bułgaria 0:3 (16:25, 17:25, 21:25)
Meksyk: Vargas, Guerra, Rangel, Cordowa, Aguilera, Quinones, Rangel (libero) oraz Barajas, Herrera, Meyer, Orellana
Bułgaria: Żekow, Gotsew, Yosifow, Penczew, Sokołow, Aleksiew, Salparow (libero) oraz Gradinarow, Skrimow
Chiny – Egipt
Mecz drużyn, które według ekspertów powinny bić się między sobą o czwarte miejsce w grupie C. Lepiej rozpoczęli go Egipcjanie, prowadząc po pierwszej przerwie technicznej. Z czasem gracze z Azji zaczęli coraz lepiej grać blokiem, a także kończyć większość piłek, czego efektem było zbudowanie przez nich pewnej przewagi. Kluczowym momentem seta było zdobycie przez Azjatów czterech punktów z rzędu od stanu po 19. Chińczycy nie dali sobie wydrzeć wygranej w tej partii (25-20).
W drugim secie po asie serwisowym Yuana, gracze z Państwa Środka prowadzili już 4:1. Egipcjanie grali ofiarnie w obronie, jednak rozpędzeni Chińczycy nie zamierzali ułatwiać im zadania i prowadzili przy drugiej przerwie technicznej. Po przerwie, Azjaci grali jeszcze lepiej, a ich rywale masowo popełniali proste błędy, czego efektem druga wygrana partia przez Chińczyków (25:20).
Przerwa przed trzecim setem trwała dłużej niż zwykle, przez kilkunastominutową awarię oświetlenia w Ergo Arenie. Kiedy wszystko wróciło już do normy, siatkarze obu ekip wrócili do rywalizacji. Początek seta to znowu popisowa gra Chińczyków, którzy po pojedynczym bloku Lianga prowadzili już czterema punktami (9:5). Wydawało się, że nic już nie pomoże Faraonom, którzy grali wprost fatalnie i na drugą przerwę techniczną schodzili, przegrywając aż sześcioma punktami. Przy stanie 20:14 dla Azjatów, coś się jednak w ich grze zacięło, z kolei Egipcjanie zaczęli grać znacznie skuteczniej, zbliżając się do rywali coraz bliżej. W końcu, Afrykanie doprowadzili do remisu po 22, a niedługo potem punkt blokiem zdobył Abdelrehim. Ostatecznie, po emocjonującej końcówce to Egipt był lepszy w tej partii i podtrzymał nadzieje na zwycięstwo w meczu (25:23).
Początek czwartego seta wyrównany, z lekką przewagą Egipcjan. Obie drużyny psuły jednak sporo piłek, zwłaszcza w zagrywce. Na drugiej przerwie technicznej, gracze z Afryki prowadzili już trzema punktami i wydawało się, że są coraz bliżej doprowadzenia do tie- breaka. Wtedy to jednak Chińczycy się obudzili, a po asie serwisowym w wykonaniu Yuana doprowadzili do stanu po 18. Od tej pory ekipy grały niemal punkt za punkt, doprowadzając do emocjonującej gry na przewagi. Po dotknięciu przez Egipcjan siatki, Chińczycy mieli piłkę meczową przy wyniku po 28. Nie udało jej się jednak wykorzystać. Azjaci mieli kolejne piłki meczowe, jednak nie potrafili ich skończyć. W końcu, za siódmym podejściem udało im się zakończyć spotkanie i wygrać czwartego seta (33:31).
Chiny – Egipt 3:1 (25:20, 25:20, 23:25, 31:33)
Chiny: Yuan, Liang, Zhong, Cui, Jiao, Geng, Ren (libero)oraz Kou, Kong, Li, Fang
Egipt: Youssef, Abdelrehim, Abdalla, Badawy, Elkotb, Abou, Moawad (libero) oraz Atia, Thakil, Abdelhay, El Sayed
L.p. | Drużyna | Mecze | Wygrane | Przegrane | Sety | Punkty |
1. | Bułgaria | 1 | 1 | 0 | 3:0 | 3 |
2. | Rosja | 1 | 1 | 0 | 3:0 | 3 |
3. | Chiny | 1 | 1 | 0 | 3:1 | 3 |
4. | Egipt | 1 | 0 | 1 | 1:3 | 0 |
5. | Kanada | 1 | 0 | 1 | 0:3 | 0 |
6. | Meksyk | 1 | 0 | 1 | 0:3 | 0 |
Fot. Wikimedia/Ali mjr
Aby śledzić informacje sportowe na bieżąco zapraszamy na nasz fanpage: