Drugą fazę grupową Mistrzostwa Świata siatkarzy czas zacząć! Zapraszamy na zapowiedź tego, co czeka nas w grupach E i F.
Grupa E
Ze względu na obecność w niej reprezentantów Polski, to właśnie rywalizacja toczona w Bydgoszczy i Łodzi będzie nas bardziej interesować. Podopieczni Stephane’ a Antigi, po doskonałej grze w pierwszej fazie przystępują do rywalizacji z kompletem punktów i bez ani jednego przegranego seta. Nasi siatkarze znakomicie wyglądają także w statystykach indywidualnych- Michał Winiarski znajduje się w czołówce najlepiej punktujących, z kolei Paweł Zagumny walczy o miano najlepszego rozgrywającego turnieju. W tej fazie turnieju rywalami naszych zawodników będą jednak drużyny z absolutnego światowego topu, dlatego aby awansować do czołowej trójki, która będzie grała w trzeciej fazie grupowej, Polacy muszą być równie dobrzy, a nawet lepsi, niż podczas meczów rozgrywanych w pierwszej rundzie. Wydaje się, że ważną rolę może odegrać fakt, że żaden z naszych reprezentantów nie narzeka na urazy, co w kontekście długiego turnieju może się okazać kluczowe.
Czytaj także: Mistrzostwa Europy: jutro półfinały !
Pierwszym rywalem Polaków będą Amerykanie. Zwycięzcy tegorocznej Ligi Światowej nie bez kłopotu wyszli z nazywanej „grupą śmierci” grupy D. Podopieczni trenera Johna Sperawa przegrali z Iranem i Francją i na starcie drugiej rundy mają tylko cztery punkty. Bez wątpienia więc, w dzisiejszym pojedynku, który rozpocznie się o 20.30, graczy zza oceanu będzie interesować tylko wygrana za trzy punkty. Aby awansować do trzeciej fazy, Amerykanie, którzy na Mundial przyjechali bez kontuzjowanych Seana Rooneya i Williama Priddy’ego muszą wygrywać i to nie tracąc wielu setów. Liderami drużyny powinni być Taylor Sander i Matthew Anderson. Miejmy jednak nadzieję, że dzisiejszego wieczora nie uda im się powiększyć swojego dorobku.
W jeszcze gorszych nastrojach do kolejnych meczów przystąpią Włosi, którzy do tabeli grupy E wniosą jedynie dwa punkty za wygraną w tie-breaku z Francją. Gracze z Italii mieli jak dotąd spore problemy głównie w przyjęciu, do tego w słabej formie jest podstawowy rozgrywający- Dragan Travica. Jakby tego było mało, podopieczni Mauro Berrutto, będą musieli sobie radzić bez kontuzjowanego lidera- Iwana Zajcewa, który na pewno nie zagra w meczach drugiej rundy i wrócił już do Rzymu, aby tam przechodzić rehabilitację. Od postawy jego zmienników: Luki Vettoriego i Giulio Sabbiego będzie zależało, czy gracze z Półwyspu Apenińskiego zachowają szanse na pierwszy od 16 lat medal Mundialu.
Jako pierwsi szanse Włochów zechcą przekreślić Serbowie. Młody zespół prowadzony przez Igora Kolakovicia, po klęsce w meczu otwarcia z biało-czerwonymi, zdobył sześć punktów w starciach z Argentyną i Australią i do drugiej fazy przystępuje z szansami na awans. Kapitan Plavich, Dragan Stanković wprost wspomina o szansie gry o medale, co jeszcze przed turniejem wcale nie było takie pewne. Serbowie, po odejściu generacji Milijkovicia, braci Grbiciów czy Gericia, są w fazie przebudowy reprezentacji, jednak większość ich następców to bardzo utalentowani gracze, mający miejsca w czołowych zespołach Serie A. Dużo będzie zależało od postawy atakującego Aleksandara Atanasijevicia. Bez atomowych ataków i skuteczności dawnego gracze Skry Bełchatów, Serbom może być trudno zarówno w dzisiejszym meczu, jak i pozostałych starciach w grupie.
Podobnie jak Serbowie, również Francuzi nie byli uważani za faworytów przed rozpoczęciem Mistrzostw. Jednak w grupie D podopieczni trenera Laurenta Tillie radzili sobie wprost doskonale, przegrywając jedynie jeden mecz – z Włochami w pięciu setach. Do rozgrywek grupy E przystępują więc z siedmioma punktami na koncie i olbrzymią szansą na awans do czołowej szóstki turnieju. W pierwszej fazie zawodów, świetnie spisywali się gwiazdorzy Trójkolorowych– Earvin N’Gapeth i Antonin Rouzier. Jeżeli obaj utrzymają wysoką formę, wejście Francji do trzeciej rundy wydaje się być zwykłą formalnością.
Jako pierwsi, popsuć humory kibicom nad Sekwaną postarają się gracze Argentyny. Młoda drużyna, trenowana przez legendarnego Julio Velasco ma w składzie kilku graczy światowej klasy, jak rozgrywający Luciano De Cecco, czy znany z parkietów Plus Ligi- Facundo Conte. W pierwszej fazie, gracze z Ameryki Południowej grali jednak mocno przeciętnie. Udało sie, co prawda ograć bez straty seta Australię, dzięki czemu na starcie grupy E mają na koncie trzy punkty, jednak w starciach z Polską i Serbią, siatkarze trenera Velasco (który ostatnio-nie bez racji- stwierdził, że w siatkówce powinno być mniej przerw, a więcej gry) nie zdobyli nawet punktu. Aby awansować dalej, muszą podobnie jak Włosi i Amerykanie wygrywać w drugiej fazie- i to w stosunku 3:0 bądź 3:1.
Zupełnie inne nastroje po pierwszej fazie mają gracze Iranu. Pokonując USA i Włochy, gracze Slobodana Kovaca zgłosili poważne aspiracje medalowe i udowodnili, że czwarte miejsce w Lidze Światowej nie było przypadkiem. Persowie doskonale spisują się zwłaszcza w bloku, zdobywając w tym elemencie mnóstwo ważnych punktów. Wydaje się, że ten zespół ma ogromne szanse na awans do najlepszej szóstki Mistrzostw, a po turnieju tacy gracze, jak środkowy Mohammed Mousavi czy rozgrywający Said Marouflani po prostu muszą trafić do czołowych europejskich klubów, gdyż udowadniają, że należą do najlepszych na swoich pozycjach.
Najmniej szans na awans dalej daje się z kolei siatkarzom Australii. I nie dzieje się tak bez powodu. O ile siatkarze trenera Jona Uriarte świetnie spisali się w Lidze Światowej, pokonując Francję i awansując do Final Six, o tyle w pierwszej rundzie Mistrzostw, z trudem przyszło im zajęcie czwartego miejsca w grupie A. Dopiero wygrany tie- break z Wenezuelą zadecydował o awansie Australijczyków. Z kolei w spotkaniach z trzema najlepszymi reprezentacjami grupy A nie ugrali oni nawet punktu. Kluczem do poprawy gry powinna być gra gwiazdora Kangurów– Thomasa Edgara, który w pierwszej rundzie grał dość nierówno.
Terminarz grupy E (Łódź, Bydgoszcz):
10.09:
Argentyna – Francja
Serbia – Włochy
Polska – USA
Australia – Iran
11.09:
Argentyna – Iran
Serbia – USA
Australia – Francja
Polska – Włochy
13.09:
Argentyna – Włochy
Serbia – Francja
Polska – Iran
Australia – USA
14.09:
Argentyna – USA
Serbia – Iran
Polska – Francja
Australia – Włochy
Typ wMeritum:
1. Polska
2. Francja
3. Iran
4. USA
5. Serbia
6. Włochy
7. Argentyna
8. Australia
Grupa F
W grupie, której mecze zostaną rozegrane w Katowicach i we Wrocławiu, jednym z głównych faworytów wydają się być obrońcy tytułu. Brazylijczycy, trenowani od lat przez Bernardo Rezende, w pierwszej rundzie wygrali wszystkie mecze, jedyny punkt tracąc w starciu z Koreą Południową, gdzie zagrali w eksperymentalnym ustawieniu. Świetny turniej rozgrywają Wallace i Ricardo Lucarelli, a jedynym zmartwieniem Canarinhos mogą być problemy zdrowotne podstawowego rozgrywającego- Bruno, którego jednak z powodzeniem powinien zastąpić Raphael. Reasumując, brak awansu do kolejnej rundy byłby sensacją.
Już w pierwszym meczu rozegranym w katowickim Spodku dojdzie do hitu. Rywalem Brazylii będą bowiem mający wielkie aspiracje Bułgarzy, trenowani od niedawna przez byłą gwiazdę siatkówki – Plamena Konstandinowa. Chcą przełamać klątwę czwartych miejsc, jaka prześladuje ich na wielkich turniejach w ostatnich latach (IO 2012, ME 2013, LŚ 2012 i 2013). Nie będzie to jednak łatwe, gdyż na polskich mistrzostwach grają bardzo w kratkę. Cwetan Sokołow i spółka męczyli się z Egiptem, przegrali z Kanadą, ulegli też Rosji. W spotkaniu ze Sborną zagrali jednak świetną siatkówkę, pokazując, że w dalszej fazie turnieju mogą się jeszcze liczyć. Rywale muszą uważać zwłaszcza na świetne serwisy Todora Skrimowa. Z kolei Bułgarzy liczą na lepszą grę swojego kapitana, gdyż Todor Aleksiew w pierwszej części turnieju, nieco zawiódł oczekiwania kibiców.
Drugim wielkim faworytem grupy będą z kolei Rosjanie. Podopieczni Andrieja Woronkowa również jak dotąd nie przegrali ani razu, a do drugiej fazy zabrali ze sobą aż osiem punktów. Świetny turniej rozgrywa Dmitrij Muserski, popisując się świetnymi, zwłaszcza jak na środkowego, zdobyczami punktowymi (aż 23 pkt zdobyte z Bułgarią)! W ataku doskonale radzi sobie też Nikołaj Pawłow, a jeżeli dodać do tego atomową zagrywkę, która jest atutem Sbornej na tym Mundialu otrzymamy obraz faworyta całych Mistrzostw. I to pomimo tego, że Rosjanie przyjechali na turniej bez trzech kontuzjowanych gwiazd- Aleksieja Werbowa, Jewgienija Siwożeleza i Maksyma Michajłowa.
Ich pierwszymi rywalami będą Finowie, również prowadzeni przez dawną gwiazdę europejskich parkietów- Tuomasa Samuelvo. Jak dotąd jego podopieczni, wygrali po pięciu setach z Kubą, jednak porażki z Brazylią i Niemcami stawiają ich w mało komfortowej sytuacji. Kapitan Finów, Antti Siltala buńczucznie zapowiada jednak walkę o najwyższe cele! Na pewno pomóc mogą w tym fińscy kibice, licznie pojawiający się na meczach. Kluczowa będzie jednak gra świetnego zwłaszcza w starciu z Kubą Olliego- Pekki Ojansivu oraz dyspozycja doświadczonego rozgrywającego- Mikki Esko.
Niespodziewanie szanse na awans dalej mają także Kanadyjczycy. Gracze trenera Glena Hoaga przegrali jedynie z Rosjanami i mają wielkie szanse na awans także do trzeciej fazy. O ile pierwsze dwa miejsca są raczej zarezerwowane dla wielkich faworytów, o tyle o trzecią pozycję, gracze z Ameryki Północnej powinni powalczyć z Niemcami i Bułgarią. I wcale nie będą w tej walce bez szans, o ile kapitalną skuteczność z pierwszej rundy utrzymają Gavin Schmitt i syn trenera – Nicholas Hoag.
Inny zespół z Ameryki Północnej – wicemistrzowie świata sprzed czterech lat, Kubańczycy, są raczej na straconej pozycji. Młody zespół trenera Rodolfo Sancheza i tak odniósł sukces, kwalifikując się do najlepszej szesnastki. Ze srebrnej drużyny z 2010 roku, w składzie pozostali jedynie libero Keibel Gutierrez i kapitan, przyjmujący Rolando Cepeda. Reszta wicemistrzów wybrała grę w Europie, co łączy się z utratą szans na grę w kadrze tego komunistycznego państwa. Młodzi siatkarze są jednak na tyle utalentowani, że już niedługo Kuba znowu może liczyć się w światowej czołówce. Póki co jednak, wydaje się, że sukcesem będzie chociaż jedna grupowa wygrana.
Całkiem inne cele mają z kolei Niemcy. Zawodnicy trenera Vitala Heynena zaczęli od gładkiej porażki z Brazylią, jednak potem wygrywali wszystkie mecze i zgłosili nawet aspiracje medalowe. Wprost o walce o podium mówi niemiecki libero Ferdinand Tille. Przy dobrej postawie Georga Grozera i Dennisa Kaliberdy o taki wynik wcale nie musi być trudno. Dość powiedzieć, że Niemcy w ostatnich latach kilkukrotnie (IO 2012 i ME 2013) byli blisko awansu do półfinałów, ale zawsze czegoś im do tego brakowało. Tym razem, nasi zachodni sąsiedzi mają wszystko ku temu, aby przejść dalej. Kluczowe będą dla nich starcia z Bułgarią i Kanadą.
Skład grupy uzupełniają Chińczycy. Gracze z Państwa Środka wydają się być w tej fazie outsiderem. Do rozgrywek przystępują nawet bez wygranego seta, chociaż w starciach z Kanadą i Bułgarią pokazali, że mogą być groźni i nie można ich lekceważyć. Trener Xie Guochen ma do dyspozycji wyłącznie graczy grających w krajowej lidze, jednak kilku z nich, jak Yuai Zhi, czy Zhong Weijun dali się już w Lidze Światowej poznać jako klasowi siatkarze. Wydaje się jednak, że wszystko na co będzie stać Chińczyków to ewentualna walka z Kubą o siódme miejsce w tej wymagającej i silnej grupie.
Terminarz grupy F (Katowice, Wrocław)
10.09:
Brazylia – Bułgaria
Finlandia – Rosja
Niemcy – Chiny
Kuba – Kanada
11.09:
Brazylia – Chiny
Finlandia – Kanada
Niemcy – Bułgaria
Kuba – Rosja
13.09:
Brazylia – Kanada
Finlandia- Chiny
Niemcy- Rosja
Kuba- Bułgaria
14.09:
Brazylia – Rosja
Finlandia – Bułgaria
Kuba – Chiny
Niemcy – Kanada
Typ wMeritum:
1. Brazylia
2. Rosja
3. Niemcy
4. Bułgaria
5. Kanada
6. Finlandia
7. Kuba
8. Chiny
Do trzeciej rundy awansują po 3 najlepsze reprezentacje z każdej grupy.
Fot. wikimedia
Aby śledzić informacje sportowe na bieżąco zapraszamy na nasz fanpage: