W niedzielę odbyły się dwa kolejne spotkania 10. kolejki T-Mobile Ekstraklasy. Najciekawiej zapowiadały się Derby Krakowa, które rozegrane zostały na stadionie Cracovii.
Górnik Zabrze – Lechia Gdańsk
W początkowych minutach spotkania lepiej grali gospodarze, lecz to piłkarze Lechii mieli dokładniejsze akcje. Najgroźniejsi pod bramką zabrzan byli: Antonio Colak, Ariel Borysiuk i Stojan Vranjes. Górnik próbował atakować, ale akcje śląskiej drużyny przez długi czas były bardzo nieporadne. Pierwsza składna akcja piłkarzy Górnika została wykorzystana w stu procentach. W 30. minucie Mariusz Magiera oddał strzał z około 30 metrów od bramki Mateusza Bąka. Bramkarz Lechii nie popisał się interwencją i odbił piłkę do własnej bramki. Siedem minut później gospodarze byli blisko podwyższenia prowadzenia, ale Kosznik minimalnie nie trafił w światło bramki. Do przerwy Górnik prowadził 1:0.
Czytaj także: T-Mobile Ekstraklasa: Wielkie Derby Śląska dla Górnika
Lechia drugą połowę rozpoczęła z „wysokiego C’. W 48. minucie Makuszewski dograł z rzutu rożnego do Colaka, który efektownymi „nożycami” pokonał Steinborsa. Kilka minut później Górnik mógł już przegrywać, ale czujnie na posterunku stał bramkarz, który nie dał się zaskoczyć Vranjesowi. W odpowiedzi Łuczak mógł zdobyć gola dla gospodarzy, ale świetnie zachował się Bąk. W 64. minucie Colak dał prowadzenie gościom. Vranjes dośrodkował z lewej strony pola karnego, futbolówka trafiła do Colaka, a ten zmieścił piłkę między słupkiem a bramkarzem ze Śląska. Sześć minut później kibice ze stadionu przy Roosevelta ucieszyli się z wyrównującego gola, lecz niestety dla Górnika sędzia dopatrzył się pozycji spalonej Gergela. Jedenaście minut przed zakończeniem regulaminowego czasu gry padła bramka zamykająca wynik meczu. Dawid Plizga dośrodkował z rzutu rożnego, a tam Łuczak wygrał pojedynek główkowy i wyrównał stan spotkania. Górnicy dążyli do wyrównania, ale obrona Lechii stawiła skuteczny opór. Mecz zakończył się remisem 2:2.
Górnik Zabrze – Lechia Gdańsk 2:2 (1:0)
Mariusz Magiera (30), Wojciech Łuczak (79) – Antonio Colak (48), Antonio Colak (64)
Górnik Zabrze: Pavels Steinbors – Dominik Sadzawicki, Ołeksandr Szeweluchin, Mariusz Magiera – Roman Gergel (85. Rafał Kurzawa), Adam Danch, Robert Jeż (65. Dawid Plizga), Radosław Sobolewski, Łukasz Madej, Rafał Kosznik – Wojciech Łuczak
Lechia Gdańsk: Mateusz Bąk – Marcin Pietrowski, Rafał Janicki, Tiago Valente, Nikola Lekovic – Maciej Makuszewski, Ariel Borysiuk, Stojan Vranjes (76. Piotr Wiśniewski), Daniel Łukasik (89. Adam Dźwigała), Piotr Grzelczak (63. Bartłomiej Pawłowski) – Antonio Colak
Żółte kartki: Radosław Sobolewski, Adam Danch, Rafał Kosznik – Nikola Leković, Maciej Makuszewski, Piotr Grzelczak
Sędzia: Jarosław Przybył (Kluczbork)
Widzów: 3 000
Cracovia Kraków – Wisła Kraków
Początek spotkania na stadionie przy ulicy Kałuży należał do piłkarzy Wisły. Widoczna była zdecydowana chęć przejęcia inicjatywy w spotkaniu. Dość szybkie tempo spotkania nie stanowiło o ilości podbramkowych sytuacji z obu stron. Pierwszą dobrą okazję na zdobycie gola miał w 8. minucie Maciej Sadlok. Strzał obrońcy Wisły został odbity przez bramkarza przed siebie, ale obrońcy Cracovii dobrze asekurowali swojego kolegę. Dwanaście minut później z dystansu strzelał Brożek, choć tym razem Pilarz zachował się pewniej. Golkiper Wisły musiał tylko raz interweniować, kiedy to Rakels próbował go zaskoczyć. Pierwsza połowa zakończyła się bezbramkowym remisem.
Druga część meczu nie była bardzo emocjonująca. Tempo było przyzwoite, ale brakowało celnych podań pod polem karnym, i tego co najważniejsze – groźnych strzałów. Mecz rozkręcił się dopiero około 70. minuty, kiedy na boisko weszli Mateusz Cetnarski (Cracovia) i Donald Guerrier (Wisła). Widoczna była dużo większa przestrzeń na boisku, co sprzyjało płynniejszym zagraniom. W 78. minucie po „bilardowych” zagraniach niecelny strzał oddał Rafał Boguski. Dużo zamieszania na boisku stwarzał napastnik Pasów Dawid Nowak. Najpierw wszedł w pole karne i oddał strzał w Arkadiusza Głowackiego, a chwilę później znów został zablokowany przez gracza Wisły. Wszystko wskazywało na to, że mecz zakończy się podziałem punktów, lecz tak się nie stało. Cracovia wywalczyła w ostatniej minucie doliczonego czasu gry rzut rożny. W polu karnym do piłki dopadł Covilo, który skierował futbolówkę do bramki Białej Gwiazdy. Buchalik próbował interweniować, ale bezskutecznie. Cracovia Kraków wygrała Derby Krakowa.
Cracovia Kraków – Wisła Kraków 1:0 (0:0)
Miroslav Covilo (90)
Cracovia Kraków: Krzysztof Pilarz – Bartosz Rymaniak, Mateusz Żytko, Adam Marciniak – Deleu, Miroslav Covilo, Bartosz Kapustka (72′ Mateusz Cetnarski), Sławomir Szeliga (54′ Damian Dąbrowski), Marcin Budziński (68′ Dawid Nowak), Boubacar Dialiba – Deniss Rakels
Wisła Kraków: Michał Buchalik – Łukasz Burliga, Arkadiusz Głowacki, Richard Guzmics, Maciej Sadlok – Dariusz Dudka, Alan Uryga – Maciej Jankowski (68′ Donald Guerrier), Semir Stilić, Rafał Boguski (79′ Mariusz Stępiński) – Paweł Brożek
Żółte kartki: Sadlok, Burliga (Wisła)
Sędzia: Paweł Raczkowski (Warszawa)
Widzów: 14 114
fot. Lechia.net
Aby śledzić informacje sportowe na bieżąco zapraszamy na nasz fanpage: