W sobotę odbyły się kolejne mecze 11. kolejki T-Mobile Ekstraklasy. W najciekawszym spotkaniu Ruch Chorzów podejmował na własnym stadionie swojego największego rywala – Górnika Zabrze. Były to 102. Wielkie Derby Śląska.
Górnik Łęczna – Korona Kielce
Początek spotkania w Łęcznej był wyrównany. Żadna z drużyn nie potrafiła objąć inicjatywy, a co za tym idzie nie widzieliśmy dużo sytuacji podbramkowych. Ataki gospodarzy kończyły się z reguły przed polem karnym, gdzie swoją skutecznością popisywali się obrońcy z Kielc. W 29. minucie obrońca gości Radek Dejmek zatrzymał piłkę ręką, co skutkowało drugą żółtą kartką dla tego zawodnika. Grę w przewadze szybko wykorzystali piłkarze z Lubelszczyzny. W 37. minucie Fiodor Cernych wykorzystał dobre dośrodkowanie Patrika Mraza i dał prowadzenie łęcznianom. Do przerwy gospodarze prowadzili z Koroną Kielce 1:0.
Czytaj także: T-Mobile Ekstraklasa: Wielkie Derby Śląska na remis. Hit w Białymstoku również
Po przerwie lepiej grali kielczanie, którzy byli bliscy wyrównania. Najbliżej zdobycia goli był Pruchniak, którego strzał wylądował na poprzeczce Sergiusza Prusaka. W 70. minucie sędzia Mariusz Złotek podyktował rzut karny dla Górnika za zagranie piłki ręką przez Boliguibęa Ouattarę, a Cerniauskas świetnie obronił uderzenie Tomasza Nowaka. Gospodarze dążyli do podwyższenia prowadzenia, lecz byli bardzo nieskuteczni. Mecz zakończył się skromnym zwycięstwem Górnika Łęczna 1:0.
Górnik Łęczna – Korona Kielce 1:0 (1:0)
Fedor Cernych (37)
Górnik Łęczna: Sergiusz Prusak – Łukasz Mierzejewski, Maciej Szmatiuk, Tomislav Bozić, Patrik Mraz – Grzegorz Bonin, Radosław Pruchnik (74. Veljko Nikitovic), Tomasz Nowak, Miroslav Bożok (66. Sebastian Szałachowski) – Filip Burkhardt (46. Shpetim Hasani), Fiodor Cernych.
Korona Kielce: Vytautas Cerniauskas – Piotr Malarczyk, Radek Dejmek, Boliguibia Ouattara, Kamil Sylwestrzak (86. Siergiej Chiżniczenko) – Jacek Kiełb, Vlastimir Jovanović (90. Nabil Aankour), Kyryło Petrow, Serhij Pyłypczuk (46. Leandro) – Michał Janota, Przemysław Trytko.
Żółte kartki: Łukasz Mierzejewski – Michał Janota, Kyryło Petrow, Jacek Kiełb, Radek Dejmek
Czerwona kartka za drugą żółtą: Radek Dejmek (29)
Sędzia: Mariusz Złotek (Gorzyce)
Widzów: 3 815
Lechia Gdańsk – Cracovia Kraków
Starcie na PGE Arena znacznie lepiej rozpoczęli gospodarze, którzy zaatakowali od pierwszych minut i szybko zdobyli gola. W piątej minucie Daniel Łukasik otrzymał piłkę od Piotra Wiśniewskiego, następnie dośrodkował z lewego skrzydła w pole karne, gdzie znajdował się Maciej Makuszewski, który nie miał problemu z wpakowaniem futbolówki do pustej bramki. Po zdobyciu gola piłkarze Lechii kontynuowali swoje ataki na bramkę Cracovii, a najaktywniejszymi piłkarzami byli Stojan Vranjes, oraz Piotr Wiśniewski. Za każdym razem jednak obronną ręką wychodził bramkarz Pasów – Krzysztof Pilarz. Do końca pierwszej części gry wynik meczu się nie zmienił. Lechia prowadziła z Cracovią 1:0.
W drugiej połowie meczu gra obu zespołów zdecydowanie się pogorszyła. Lechia zrezygnowała z przeprowadzania ataków, a Cracovia mimo prób nie potrafiła skutecznie zaatakować bramki Mateusza Bąka. Pierwsze zagrożenie bramki gospodarzy widzieliśmy dopiero w 78. minucie, kiedy to Dialiba skierował piłkę blisko prawego słupka. W doliczonym czasie gry blisko podwyższenia wyniku był Antonio Colak, lecz Niemiec nie zdołał pokonać Bąka z niespełna pięciu metrów. Spotkanie na PGE Arena zakończyło się minimalnym zwycięstwem Lechistów.
Lechia Gdańsk – Cracovia 1:0 (1:0)
Maciej Makuszewski (5)
Lechia Gdańsk: Mateusz Bąk – Marcin Pietrowski, Rafał Janicki, Tiago Valente, Nikola Leković, Daniel Łukasik, Ariel Borysiuk, Maciej Makuszewski (64′ Piotr Grzelczak), Stojan Vranjes (85′ Adam Dźwigała), Piotr Wiśniewski (70′ Mateusz Możdżeń), Antonio Colak
Cracovia Kraków: Krzysztof Pilarz – Bartosz Rymaniak, Mateusz Żytko, Adam Marciniak, Luiz Santos Deleu, Sławomir Szeliga (53′ Mateusz Cetnarski), Damian Dąbrowski (58′ Paweł Jaroszyński), Bartosz Kapustka (63′ Dawid Nowak), Boubacar Dialiba, Marcin Budziński, Deniss Rakels
Żółte kartki: Marciniak, Szeliga, Dąbrowski (Cracovia)
Sędzia: Tomasz Kwiatkowski (Warszawa)
Widzów: 12 510
Ruch Chorzów – Górnik Zabrze
Pierwsza połowa 102. Wielkich Derbów Śląska mogła się podobać kibicom ze względu na swoją dynamikę. Pierwszą dobrą okazję do zdobycia gola miał Marek Zieńczuk, ale jego uderzenie z rzutu wolnego świetnie obronił Steinbors. Sześć minut później bramkarz Górnika Zabrze musiał skapitulować. Filip Starzyński znalazł w polu karnym Grzegorza Kuświka, który „na raty” pokonał Steinborsa. Następnie inicjatywę objęli gospodarze. Pierwszą dobrą okazję miał Radosław Sobolewski, ale doświadczony były gracz m.in. Wisły Kraków po centrze Madeja nie zdołał pokonać Kamińskiego. W 29. minucie Górnicy wyrównali stan spotkania. Aktywny Łukasz Madej kolejny raz dośrodkował w pole karne, gdzie znalazł się Łuczak i tyłem do bramki wbił piłkę do siatki. Przed przerwą goście byli blisko objęcia prowadzenia, lecz strzał Sobolewskiego z linii bramkowej wybił Marcin Kuś. Do przerwy na tablicy wyników widniał remis 1:1.
Druga część gry to typowy pokaz „meczu walki”. Tempo było całkiem przyzwoite, lecz zawodnicy nie dochodzili do sytuacji podbramkowych, a piłka najczęściej gościła w środkowej części boiska. Słaba gra obu zespołów pozwalała sądzić, że wynik Wielkich Derbów Śląska nie ulegnie już zmianie. Jednak w 87. minucie Łukasz Madej dał zwycięstwo drużynie z Zabrza. Seweryn Gancarczyk wrzucił piłkę w pole bramkowe chorzowian, gdzie znalazł się Madej i wślizgiem wpakował futbolówkę do siatki gospodarzy. Mecz zakończył się minimalną wygraną Górnika 2:1.
Ruch Chorzów – Górnik Zabrze 1:2 (1:1)
Grzegorz Kuświk (17) – Wojciech Łuczak (29), Łukasz Madej (87)
Ruch Chorzów: Krzysztof Kamiński – Martin Konczkowski, Marcin Malinowski, Marcin Kuś, Daniel Dziwniel – Jakub Kowalski (77. Wołodymyr Tanczyk), Bartłomiej Babiarz, Filip Starzyński, Łukasz Surma, Marek Zieńczuk – Grzegorz Kuświk (84. Eduards Visniakovs)
Górnik Zabrze: Pavels Steinbors – Dominik Sadzawicki, Ołeksandr Szeweluchin, Seweryn Gancarczyk – Roman Gergel, Adam Danch, Wojciech Łuczak (85. Robert Jeż), Radosław Sobolewski, Łukasz Madej (90+1. Dzikamai Gwaze), Rafał Kosznik – Mateusz Zachara (63. Dawid Plizga)
Żółte kartki: Bartłomiej Babiarz, Marcin Kuś – Radosław Sobolewski
Sędzia: Paweł Raczkowski (Warszawa)
Widzów: 8 700