W niedzielę na Ukrainie odbędą się wybory parlamentarne. Premier tego kraju, Arsenij Jaceniuk, wyraził obawę, że mogą one zostać zakłócone przez ataki terrorystyczne. Szef tamtejszego rządu zaapelował do służb porządkowych, aby zapewniły obywatelom bezpieczeństwo w dniu głosowania.
Zgodnie z poleceniem Jaceniuka, w dniu wyborów wprowadzone zostaną wzmożone środki bezpieczeństwa nie tylko na terytoriach sąsiadujących z regionami objętymi walkami, ale na terenie całego kraju.
Ukraiński premier zaznaczył, że szczególną uwagę należy zwrócić na duże miasta. Jego zdaniem, to właśnie w tych miejscach istnieje największe prawdopodobieństwo przeprowadzenia ataku terrorystycznego i przerwania procesu wyborczego.
Czytaj także: Geostrategia, czas na radykalne zmiany
Jaceniukowi wtóruje minister spraw wewnętrznych – Arsen Awakow. Szef MSW – podobnie jak premier – uważa, że zagrożenie zamachami jest duże. Najgorzej sytuacja przedstawia się w obwodach donieckim i ługańskim, w których, pomimo oficjalnego zawieszenia broni, nadal prowadzone są działania wojenne. Nad bezpiecznym przebiegiem głosowania w tych regionach czuwać będzie Gwardia Narodowa MSW oraz oddziały ukraińskiego wojska. Awakow zaznaczył również, że MSW jest przygotowane na wszelkiego rodzaju prowokacje, a także na próby nieuczciwego pozyskiwania głosów.
W poniedziałek Służba Bezpieczeństwa Ukrainy (SBU) podała informację o zatrzymaniu grupy osób, które przygotowywały się do przeprowadzenia zamachów terrorystycznych w dniu wyborów. Funkcjonariusze nie wykluczyli, że zatrzymani działali na zlecenie Moskwy. Przedstawili również dokumenty, z których wynika, że dywersanci mogli planować wysadzenie samolotu na kijowskim lotnisku.
źródło: polskieradio.pl
Fot. Wikimedia/Aleksandr Andreiko