Olsztyńscy licealiści organizują projekt społeczny, który będzie łączyć wydarzenie sportowe – turniej piłki nożnej, z promowaniem wiedzy o narodowych bohaterach – Żołnierzach Wyklętych. Jeden z organizatorów imprezy, Piotr Potrzuski, zdradza kulisy wydarzenia i opowiada o gościach specjalnych, którzy mają pojawić się w Olsztynie.
Cezary Bronszkowski: Organizujesz wraz z kolegami turniej piłkarski „Ku Chwale Wyklętych”. Skąd w ogóle wziął się pomysł połączenia futbolu z historią?
Piotr Potrzuski: Z kolegami i jedną koleżanką chcieliśmy oddać hołd Wyklętym w inny sposób niż marsze organizowane w całym kraju przez patriotyczne środowiska lub poprzez nudne obchody inicjowane przez władze miasta. Naszym celem jest wydarzenie, na którym pojawią zarówno wcześniej wspomniane środowiska, jak i takie, co na co dzień nie angażują się w turnieje, imprezy kulturalne. Chcemy przede wszystkim, aby pojawiły się rodziny z dziećmi, gdyż to głównie im przyda się wiedza i wartości, jakie wyniosą.
Czytaj także: Stan współczesnej oświaty. Czy czas na radykalne zmiany?
Waszym założeniem jest więc, by futbol wypromował mało znane karty najnowszej historii Polski. Macie już pomysł na to, jak zagospodarujecie uczestnikom czas? Same mecze, czy może jakieś wykłady z historii, gry interaktywne?
Tak naprawdę do wydarzenia zostały nam jeszcze 3 miesiące i skupimy się podczas nich na załatwieniu jak najlepszych atrakcji, aby przyciągnąć jak najwięcej osób. Na pewno podczas turnieju odbędą się jakieś konkursy dla widzów i kibiców oraz będzie można wygrać koszulki, książki, płyty CD – oczywiście wszystko w tematyce Żołnierzy Wyklętych. Będziemy się także starali o zaangażowanie w projekt historyków IPN, którzy w przerwach między meczami będą przekazywali w krótki, ale treściwy sposób sylwetki Niezłomnych. Wykład jest oczywiście świetnym nośnikiem informacji, ale nie czymś, co przyciągnie rodziny, dzieci oraz nie oszukujmy się – młodzież, którzy o bohaterach polskiego podziemia niepodległościowego wiedzą mało lub wcale (mówię tutaj o większości, nie o wszystkich oczywiście).
Właśnie. Młodzież w większości nie zna najnowszej historii Polski. Często zdarza się też, że nie zna niemal wcale historii swojego kraju. Kto ponosi za to największą odpowiedzialność?
Trudno powiedzieć, ale największym winowajcą jest chyba MEN i program nauczania. Będąc uczniem liceum, widzę, jak wygląda program, gdzie po raz enty przypomina się tematy antyku, jak Egipt, Rzym czy Grecja, ale nie ma np. dobrze przedstawionych czasów między 45, a 90 rokiem, same ogólniki w zasadzie. Nie mówię już nawet o Niezłomnych, bo gdyby nie to, że puściłem parę filmów z Youtube i, że moja pani od historii mi pozwoliła to zrobić, większość klasy dalej nic by o nich nie wiedziała. Z drugiej jednak strony jest spora liczba osób, która miała u nas w klasie okazję do obejrzenia ciekawego materiału, spała i nic z lekcji nie wyniosła. Jest więc też to wina lenistwa młodzieży, braku patriotyzmu, chęci odkrywania historii narodu, a także zmiany swojego otoczenia. To smutne.
No niestety. Taki mamy system nauczania. A wracając do waszego turnieju. Czy ktoś was w tym wspiera? Nauczyciele? Dyrektor? Czy może musicie sami sobie radzić?
Jeżeli chodzi o szkołę, to na początku grudnia ruszamy w XI LO i innych liceach z plakatami wstępnymi, tzn. będą na nich dotychczasowi partnerzy, nazwa, data wydarzenia i co najważniejsze: kontakt do nas na facebook. Znając naszego dyrektora, na pewno się zgodzi na zawieszenie plakatów, być może stowarzyszenie prowadzące szkołę ufunduje jakieś nagrody dla uczestników. A spoza naszej edukacyjnej codzienności wspierają nas olsztyńskie środowiska patriotyczne, m. in. Młodzież Wszechpolska, a także liczne fundacje i środowiska kombatanckie skupione wokół żołnierzy Narodowych Sił Zbrojnych i Armii Krajowej.
Czyli rozumiem, że to jest wasza inicjatywa oddolna? Nauczyciele nie odgrywają w niej żadnej roli?
Nauczyciele żadnej. Odgrywa rolę inicjatywa „Zwolnieni z Teorii”, której celem jest aktywizowanie młodzieży i pomoc w organizowaniu swoich pierwszych projektów społecznych. Jest to swoista olimpiada, w której biorą udział zespoły z całej Polski i zmieniają swoje miasto, otoczenie na lepsze. W razie problemów, zwracamy się do naszych tzw. Mentorów o pomoc, a oni nam doradzają, jak mamy jakiś problem. W dużej mierze pomaga nam jednak sam interaktywny portal, na którym mamy zawarte wskazówki i rady od nieco starszych kolegów i koleżanek, którzy organizowali już swoje przedsięwzięcia rok, dwa lub trzy lata temu. Tak więc nasz zespół postawił sobie za cel zorganizowanie wydarzenia sportowego, promującego wiedzę o narodowych bohaterach, o których mówi się mało, a żyli stosunkowo niedawno.
Dlaczego uważasz, że wasz dyrektor szkoły się zgodzi?
Ponieważ lubi wspierać oddolne inicjatywy wychodzące od uczniów. Są w Olsztynie pewne szkoły, gdzie myślę, że taki projekt mógłby nie przejść, bo nie szedłby z linią ideologiczną dyrektora lub po prostu trzeba by było się tłumaczyć, że nasz turniej nie będzie miał charakteru komercyjnego.
Mówimy o waszym pomyśle, co się będzie działo, ale nadal nie powiedzieliśmy słowa o uczestnikach. Kto może zgłosić się do turnieju i jak będzie on wyglądał? Typowa „drabinka” jak w meczach pucharowych czy może liga?
Planujemy, aby wydarzenie odbyło się jednego dnia i mogli wziąć w nim udział przyjezdni z całej Polski, dlatego odpada pomysł lig. Pragniemy jednak, aby mogły wziąć w nim udział także kobiety, młodzi, itp. Najbardziej prawdopodobna jest zatem opcja, że będą 4 grupy po 3 drużyny (razem 12), w każdej drużynie pięciu grających i jeden rezerwowy). Drużyny prawdopodobnie będą mogły być zarówno np. męskie, jak i kobiece czy mieszane. Aby był pewien poziom, wiek od 15 lub 16 do 40 lat. Nie chodzi tutaj o ogromne zwycięstwo i zmiażdżenie przeciwników, a raczej przyjemne wydarzenie, uhonorowanie pewnych postaci, pewien symbol.
Co będzie tym symbolem? Parytety? (śmiech) Czy może coś zupełnie innego?
Symbolem będzie to, że o rotmistrzu Pileckim, generalne „Nilu”, „Ince” czy „Ogniu” pamiętają młodzi, starsi, kobiety i mężczyźni. A wygra coś każdy, bo koszulki turniejowe będą podstawową nagrodą.
Przypuszczam, że nagrody będą stanowić drugorzędną sprawę w waszym turnieju. Najważniejszy powinien być udział. Jak więc będziecie starali się zachęcać olsztynian do wzięcia udziału w turnieju? Planujecie włączyć w to lokalne media?
Lokalne media już są w to włączone. Mamy patronat od m. in. Kuriera Olsztyńskiego, Expressu Olsztyn, UWM.fm. Byliśmy na audycji w Radiu Olsztyn, niedługo dostaniemy (mam nadzieję) patronat TVP Olsztyn. Co do nagród, to nie do końca, bo będzie ich dużo. Naszym partnerem jest marka Real Heroes, rozmawialiśmy także z raperem Tadkiem, dostaliśmy właśnie maila od Stowarzyszenia Odra-Niemen, mamy także wielu lokalnych sponsorów. Nagród będzie wiele, będą zarówno dla uczestników turnieju, jak i gości, ale staramy się, aby zainteresowani przychodzili nie tylko ze względu na nie.
Widzę, że lokalnie wydarzenie jest świetnie wypromowane. Mówiłeś, że liczysz na obecność ludzi z całej Polski. Jak oni mają się dowiedzieć o waszym turnieju?
Facebook, na którym zgromadziliśmy już ponad 2600 polubień i byliśmy udostępniani przez ponad 40 innych stron, m.in. Narodowe Siły Zbrojne, a także sprzyjające tematowi portale internetowe jak choćby wmeritum.pl, wpolityce.pl, itp.
Jesteśmy dodatkowo zmotywowani, że pisali do nas żołnierze z Czerwieńska, którzy chcą wziąć udział w turnieju i będziemy pewnie pisać specjalne pismo do jednostki. Tak więc lepiej nam idzie promowanie akcji w Polsce niż w Olsztynie i okolicach.
Można by rzec, że nie taka zła ta młodzież, jak ją malują. Jednak wciąż nie dowiedziałem się o, moim zdaniem, czynniku, który odróżni wasz turniej od innych. Czy zagra na nim Real Madryt, Bayern Monachium, a może dowolne nazwy drużyn?
Zagrają na nim m.in. drużyna Pileckiego, drużyna „Nila”, drużyna „Ognia”, drużyna „Rekina”. Czekam też na drużynę stricte kobiecą, godną nazwania drużyną „Inki”. Znajdzie się taka? (śmiech)
Podejrzewam, że kobiety chętnie przystąpią do rywalizacji, choćby dla samego uczczenia pamięci bohaterów. Życzę Tobie i Twoim przyjaciołom sukcesu organizacyjnego, a także „nawrócenia” chociaż jednej duszy na najnowszą i niemal wymazaną, historię Polski
Dziękuję serdecznie w imieniu całej grupy projektowej!
Fot. Piotr Potrzuski