W Iranie ogłoszono międzynarodowy konkurs dla satyryków na rysunki negujące Holokaust. Irańczycy chcą tym samy odpowiedzieć na karykatury Mahometa opublikowane przez „Charlie Hebdo”.
Jest to druga edycja konkursu i ma wyrażać protest przeciwko obrażaniu uczuć religijnych muzułmanów przez francuski tygodnik satyryczny.
– Druga edycja Konkursu Karykatur o Holokauście została zorganizowana w proteście przeciwko obrażaniu Mahometa przez tygodnik „Charlie Hebdo” – mówił sekretarz rady konkursowej Masud Shojaei-Tabatabii.
Czytaj także: Charlie Hebdo śmieje się z solidarności Kościoła katolickiego z ich redakcją
Najlepsze prace zostaną wystawione w Palestyńskim Muzeum Sztuki Współczesnej w Teheranie, a zwycięzcy otrzymają nagrody pieniężne (12, 8 i 5 tys. dolarów).
Organizacja konkursu została potępiona przez USA, Izrael i środowiska żydowskie.
Po raz pierwszy konkurs został zorganizowany w 2006 r. w proteście do karykatur Mahometa w duńskiej gazecie. Nadesłano wtedy 750 prac, a 200 z nich wystawiono publicznie. Wygrał rysunek przedstawiający izraelski dźwig stawiający mur, który ma odgradzać Izrael od Palestyny. Na murze przedstawiono wjazd do obozu w Auschwitz.
http://t.co/lzQn5lZlzkpic.twitter.com/Sb1gQkwbCm
— BarbaCat (@BarbrCat) styczeń 30, 2015
Charlie Hebdo śmieje się z solidarności Kościoła katolickiego z ich redakcją
W najnowszym numerze Charlie Hebdo, którego nakład wyniósł ponad 3 mln, redakcja satyrycznej gazety wyśmiewa się z okazanej przez Kościół katolicki solidarności. Chodzi o bicie dzwonów katedry Notre Dame, co wyrażało uznanie dla ofiar islamistów.
Redakcja Charlie Hebdo przypomina też akcję feministek z organizacji Femen pod katedrą Notre Dame i zaznacza, że ma nadzieję, iż będzie ich więcej.
– To, co nas najbardziej śmieszy, to fakt, że dzwony Notre Dame biły ku naszej czci. Chcielibyśmy przesłać wiadomość papieżowi Franciszkowi, który, na marginesie, był w tym tygodniu ‘Charliem’: zaakceptujemy bicie dzwonów Notre Dame ku naszej czci tylko wtedy, jeżeli w ruch wprawi je Femen – czytamy w najnowszym wydaniu gazety.
Czytaj także: We Francji powstaje nowy ruch społeczny – „Nie jestem Charlie”